© Blog prof. Mirosława Krajewskiego

"Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, przed mocą Twoją się ukorzę. Ale chroń mnie Panie od pogardy, od nienawiści strzeż mnie Boże". (N. Tanenbaum)

piątek, 16 lutego 2024

KIKÓŁ I OKOLICE. Materiały do monografii

 Po "Genotypie walki i martyrologii" (stron 771), "Skępskim słowniku biograficznym" (stron 515), "Roczniku Dobrzyńskim", t. 16 (stron 400) oraz kilku drobniejszych tytułach z 2023 r. przyszedł czas na materiały do monografii miasta (ponownie od 1 stycznia br.) i gminy Kikół. Łącznie w 2023 r. i pocz. br. - 3.254 stron tekstów autorskich i zredagowanych:


Praca o objętości ponad 2.155.000 znaków, ponad tysiąca zdjęć w kolorze, sepii oraz historycznych (cz-b.), 748 stron dużego, encyklopedycznego formatu, 1.616 przypisów do tekstu, 20 stron wykazu źródeł i literatury; drukowana na kredzie 130- gramowej, w twardej, szytej oprawie, z kolorowymi wyklejkami, lakierem wybiórczym na okładce, kolorową kapitałką i utrzymaną w tonacji wstążką czytelniczą - to tylko niektóre z walorów edytorskich dzieła. Restytuowane po 155 latach miasto, a przy tym i gmina na to zasłużyły.
Na promocję, którą organizują Władze Miasta i Gminy Kikół, w dniu 22 marca br. trzeba jeszcze poczekać.
        Tam podziękujemy wszystkim Współpracownikom dzieła.







Przedmowa


Na Ziemi Dobrzyńskiej, nazywanej przez nas od 2008 r. Dobrą Ziemią, której byt
państwotwórczy jako oddzielnej ziemi w Królestwie Polskim datujemy na rok 1391,
ulokował się średniowieczny Kikół jako siedziba („stolica”) kasztelanii,
przeniesionej z wcześniejszego grodu w Steklinie (dziś zaraz za granicami
gminy). Kiedy w 2021 r. przypominaliśmy skromnie 730-lecie istnienia Ziemi
Dobrzyńskiej, nikt nie przypuszczał, że dwa lata później ta miejscowość (oraz
Bobrowniki) staną się ponownie miastami, a Kikół zasłuży sobie na nieco szersze
niż dotąd spojrzenie geograficzno-historyczne, społeczno-kulturowe i
gospodarcze właśnie na okoliczność restytucji praw miejskich. Gdy zestawimy
datę formalnego utworzenia Ziemi Dobrzyńskiej jako oddzielnego księstwa z
pierwszą wzmianką o Kikole (rok 1238) to zorientujemy się, że Kikół, niejako
wyprzedził „stołeczność” tej ziemi o ponad 150 lat. Można powiedzieć: rzecz
niebywała, bowiem rzadko dokonujemy retrospektywnego spojrzenia na dzieje naszej
ziemi, miasta, gminy czy miejscowości i to sensu largo.

Blisko dwieście lat temu, w 1825 r. pierwszy historyk Ziemi Dobrzyńskiej, Wincenty H. Gawarecki z Płocka w swojej niewielkiej książeczce zapisał: „Kościół parafialny i Pałac Dziedzica, przez
Zboińskiego Wojewodę ojca dzisiejszego Dziedzica na wzgórku z marmuru
wystawione, miasteczka tego są szczególną ozdobą”. Kościół z powodów
konstrukcyjnych nie ostał się, za to „pałac dziedzica” przetrwał ponad 225 lat,
czyli dziewięć pokoleń i dziś jest historyczną budowlą, z którą kojarzy się w
dalszym ciągu ta miejscowość, położona na ważnym szlaku komunikacyjnym, a którą
przemierzali polscy królowie, prezydenci Państwa, wreszcie polscy żołnierze
oraz – niestety – żołnierze okupantów: rosyjskiego, sowieckiego i niemieckiego.
Powie dalej nasz pierwszy „kikolski” dziejopis, że „miasto to wystawione
jest na 15 morgach, jak okazuje errekcyia z dnia 1. Grudnia 1791 roku
(podr. MK). August II Król Polski wydał przywiley dnia 9 stycznia 1745,
którym ustanowione we wsi Kikole cztery jarmarki rocznie, i targi w każdą
Niedzielę odbywać się mające” potwierdzając tym samym, że właśnie data 1
grudnia 1791 r. winien być upamiętniany w Kikole jako dzień „stołeczności” dla
miasta, a nie jak niekiedy mylnie sugeruje się bądź wprost podaje, że winien to
być już rok 1745.

Niestety, na nasze narodowe jestestwo od zarania dziejów czyhali wrogowie. W 1869 r., w wyniku represji popowstaniowych pod upadku powstania styczniowego 1863/1864 r., Kikół utracił prawa miejskie i
powrócił do statusu miasta dopiero po 156 latach z dniem 1 stycznia 2024 r.
Innymi słowy, Kikół na przywrócenie praw miejskich czekał dłużej o 33 lata, niż
cała Ojczyzna na wyzwolenie spod okupacji zaborców: rosyjskiego i niemieckiego
w 1918 r. po 125 latach (dla tego obszaru, licząc od drugiego rozbioru Polski w
1793 r.) niewoli. W lipcu 2023 r. minęła niezauważenie 95. rocznica pobytu w
Kikole Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego. Nigdy już potem osada i gmina
Kikół nie miała szczęścia gościć Głowy Państwa Polskiego.

Datę 2 lipca 1238 r. (a nie 1236) należy przyjąć za moment powstania Kikoła (a właściwie pierwszej wzmianki) jako grodu (zamku), potem wsi rycerskiej, następnie szlacheckiej; miasta, następnie
potemosady post miejskiej i wreszcie (od 1 stycznia 2024 r.) ‒ ponownie miasta.
Zatem za niespełna cztery lata, w 2028 r. odrodzone miasto Kikół powinno
obchodzić 790-lecie powstania i tym samym mogłoby rozpocząć przygotowania do
800-lecia powstania grodu na lake district kikolskim w 2038 r. Nastąpi
to – jak Stwórca dozwoli – za nieco ponad 14 lat.

Wracając do początków (ja mawiali starożytni Rzymianie ‒ ab ovo), cztery daty powinny wyznaczać bieg historii Kikoła, a mianowicie: 1) 1238 r. – pierwsza wzmianka o Kikole jako castrum
Kychol; 2) 1791 r. – data faktycznej lokacji miasta; 3) 1869 r. –
(niechlubna) data pozbawienia przez Rosjan statusu miejskiego Kikoła; 4) 2024
r. – przywrócenie (restytucja) praw miejskich po 155 latach ich niebytu. To
jest jakaś dziejowa klamra, która może spinać dzieje grodu, wsi rycerskiej,
potem szlacheckiej; osady i miasta. Oczywiście do tej niechlubnej daty 1869 r.,
kiedy nasi wrogowie pozbawili Kikół praw miejskich, trzeba dołączyć równie
fatalne wydarzenie, występujące pod datą 1395 r., kiedy to – o czym pamiętano
przez całe wieki – „Janusius haeres sprzedał Kikoł Konradowi Jungingen
mistrzowi krzyżackiemu” Ziemi rodnej (rodzonej), czego uczył nas m.in. W.
Orkan, wrogowi się nie sprzedaje; tak jak wolności nie oddaje się za żadną
cenę, również z powodu dojścia do władzy bądź utrzymania się przy niej.

Zatem już na wstępie weryfikujemy, istniejącą także w historiografii Ziemi Dobrzyńskiej datę pierwszej wzmianki o Kikole w dokumencie zjazdu w Dankowie, który nie odbył się – jak sądzono przez
całe lata ‒ w 1236, a w 1238 r., w którym Konrad I książę mazowiecki
wydzielił swym synom Bolesławowi i Kazimierzowi dzielnice i ustalił granice
między tymi dzielnicami, wspominając w nim właśnie Kychol, jako ważny
punkt na mapie kształtującej się wciąż państwowości polskiej

Praca jest próbą monograficznego ujęcia dziejów i obecnego stanu gminy Kikół. Nie jest zbyt bogata historiografia Kikoła i jego okolicy. Po zbiorowej, niewielkiej publikacji z 1998 r., wydanej
z subwencji Urzędu Gminy w Kikole na początku tego stulecia do dorobku
historiograficznego i poetyckiego miasta i okolicy wpisał się, i to w sposób
istotny, kikolski poeta, członek DTN, Henryk Osiński, który w latach 2013-2021
opublikował kilka tomików poezji, dwie prace o charakterze monograficzno-wspomnieniowym
a także trzy artykuły na łamach naukowego „Rocznika Dobrzyńskiego”, z czego
jeden tranferturowany był do miejscowej gazetki. W 2022 r. rodak z Kikoła,
prof. Jurek Olszewski wydał rodzinną monografię, w której ,pierwszą część
poświecił popularnemu przedstawieniu historii swojej miejscowości.

Oczywiście do kanonu i dorobku historiograficznego z lat 1989-2016 Kikoła i okolicy trzeba wpisać nazwiska: profesorów Janusza Bieniaka i Jana Pakulskiego, dra hab. Andrzeja Mietza, dra
Ambrożego Boguckiego i piszącego te słowa, które przywołujemy w różnych
miejscach tej publikacji, a w związku z tym, że niektóre mają zasób wielu
tytułów, nie podajemy ich w tym miejscu, z nadzieją, że obszerny wykaz źródeł i
literatury (a nie jak powszechnie mylnie podaje się ‒ „bibliografii”) zaspokoi
dociekliwego czytelnika. Wydanie tej książki zbiega się z powstaniem i wydaniem
drukiem dwóch innych pozycji z katalogu dobrzynian in gremio, które
mocno implementują się do tej pozycji. Gdy odnosimy się ogólnie do stanu
historiograficznego, wskazujemy na istnienie w przestrzeni publicznej profilu
na FB, założonego 17 listopada 2017 r. przez mieszkańca gminy, Pawła
Rumińskiego, na którym on i kilkadziesiąt innych osób przez ponad sześć lat
zamieściło, niekiedy unikalne, zdjęcia z Kikoła i okolicy. Zarówno one jak i
dyskusja na tym profilu muszą być docenione przez każdego, kto amatorsko lub
czynnie zajmuje się historią tej części Ziemi Dobrzyńskiej. Uwaga ta dotyczy
także innych profili na FB.

Praca nie wyczerpuje, rzecz jasna, znamion monografii sensu largo. Stanowi próbę przedstawienia dziejów miejscowości i całej gminy na tle, a nie w oderwaniu, całej historycznej Ziemi
Dobrzyńskiej i tylko z tego powodu nie może wyczerpywać szczegółowo całego
biegu historii, bowiem ten zająłby objętość pewnie kolejnego takiego tomu. Jest
zatem miejsce dla innych autorów do podjęcia jeszcze bardziej szczegółowych
badań i przedstawienia w oddzielnych publikacjach poszczególnych okresów z
blisko 800-letniej historii miasta i gminy, jak chociażby czasu ostatniej
wojny, o czym wiemy i czemu sekundujemy. Zatem traktujemy to studium jako
materiały do dziejów, czemu daliśmy wyraz w podtytule pracy.

Książkę otwierają dwa herby: (odrodzony) herb Ziemi Dobrzyńskiej, nawiązujący do swojego pierwowzoru w czasach jego „narodzin”, tj. epoki panowania Kazimierza Wielkiego oraz współczesny herb
gminy Kikół

Praca nie jest „odpersonalizowana”. Gdzie tylko było można staraliśmy się przede wszystkim pokazywać osoby związane z Kikołem i jego okolicą i to w różnych okresach ich historii; także tej
najnowszej – ostatnich ponad trzech dekad. Dotyczy to również osób walczących w
suwerenność, potem niepodległość tej ziemi, ale także uwięzionych i
zamordowanych w różnych miejscach Ojczyzny, Europy i świata. Wszystkie te godne
najwyższej czci i szacunku Osoby zostały upamiętnione w ostatnich czasie w
sposób niejako podwójny: 1) w kapsule pamięci i grudkach ziemi pobranych z
grobów i miejsc męczeństwa z całej Europy w Pomniku Narodowej Pamięci Ziemi
Dobrzyńskiej na Kalwarii Oborskiej w dniu 5 listopada 2023 r.; 2) w okazałym
albumie pt. Genotyp walki i martyrologii Ziemi Dobrzyńskiej,
zawierającym ponad 6,5 nazwisk Cór i Synów Dobrej Ziemi.

Uwaga ta dotyczy również szeregu nazwisk z najnowszej historii Kikoła i okolic; osób dobrze zasłużonych (bene merentes).Świadomie więc w rozdziale szóstym podaliśmy kilkaset nazwisk strażaków,
rolników, nauczycieli, uczniów szkół w mieście i gminie, którzy swoją pracą i
sukcesami w różnych dziedzinach pracy, wiedzy i zainteresowań wpisują się w
krąg osób dobrze służących swemu subregionowi, który tak chętnie nazywamy małą
Ojczyną, a którego to określenia użył po raz pierwszy poeta Tadeusz Różewicz.
Uwypukleniu tych starań ma służyć również niewielki „Kikolski słownik
biograficzny”, dołączony do tej pracy, który jest także niepełny i w
przyszłości może podlegać wzbogaceniu bądź uzupełnieniu.

Korzystanie z publikacji mogą ułatwić indeksy oraz wykaz źródeł i literatury. Przedmowę do pracy poprzedza wykazużytych skrótów i skrótów bibliograficznych. W przypadku tych ostatnich, pozycje
zbiorowe zostały tam umieszczone i wyjaśnione w postaci skrótu tytułu, który
pojawia się w przypisach do tekstu, np. KiO, ZZD. Dotyczy to także pozycji
cytowanych częściej (wielokrotnie), np. AZD, GZD, NSBZD,
PL, SGKP oraz profilów on social media, ad exemplum: IPZD, SZKiO, SZLiO.
Zachęcamy do korzystania także z tej części pracy.




poniedziałek, 22 stycznia 2024

O TEMPORA, O MORES!

     

(Źródło: Net).


            Raz jeszcze zapytam słowami Wieszcza, bo wojna polsko-polsko rozgorzała już ogniem samounicestwienia. Ileż to razy w naszej ponad 1050-letniej historii wrogowie zewnętrzni wykorzystali słabość wewnątrz rozkołatanego niepokojami, swarami i przemocą kraju i Ojczyzny?...
"Szli krzycząc: „Polska! Polska!" - wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! ojczyzna! ojczyzna!".
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: "Ala jaka?"..
A drugi szedł i wołał w niebo wznosząc dłonie:
„Panie! daj, niech się czuję w ludzi milionie
Jedno z niemi ukochać, jedno uczuć zdolny,
Sam choć mały, lecz z prawdy - zaprzeczyć im wolny".
Wtem Bóg nad Mojżeszowym pokazał się krzakiem
I rzekł: „Chcesz ty, jak widzę, być dawnym Polakiem".
(Juliusz Słowacki, Przypowieści i epigramaty, XXXIV)
Może jeszcze nie wszystko stracone? Może przyjdzie opamiętanie? Bo jeżeli już w Polskę zwątpiłeś bez końca, spocznij i cieniem swym nie zasłaniaj już słońca.
Czy Polska - mój kraj utrzyma się na piątej pozycji unijnych potęg?...
Ileż będzie patologii zarządczej i tyranii pod przykrywką ustroju, której etymologię wyprowadzili już starożytni Grecy od słowa "demos" (lud), "κανόνας" (rządzić, rządzenie)?
Kiedy opuści nas gen samozagłady oraz inkwizycyjne efekty?
Czy polska szkoła i to sensu largo, czyli także uczelnia wyższa, zmierza do ery wtórnego analfabetyzmu?
Przecież wiele razy sprawdziła się teza, że lepiej być cgłupim przy nadziei, niż beznadziejnie głupim.
Czy uwolnimy się w przestrzeni publicznej od ludzi, którzy oportunizm opanowali do perfekcji, a koniunkturalizm podnieśli do rangi cnoty?
Nie można przywracać praworządności nie przestrzegając prawa, bo wtedy jest to przewracanie praworządności.
Przecież nie można całego narodu postawić w stan oskarżenia!?
Przecież już już rzymski prawnik w I w. n.e. Publius Iuventius Celsus, uczył: "Leges non hoc est verba earum tenere, sed vim ac potestatem" (Znać ustawy, to nie znaczy przyswoić sobie ich słowa, lecz istotę i znaczenie)!
Czy mój kraj uwolni się kiedyś od osób, które określa się: Politician of the mediocre class?
Więc na koniec tych pytań i wątpliwości, krótka wypowiedź polityka poważnego garnituru:
"Mało jest zalet, które Polacy nie posiadają, i mało jest błędów, których uniknęli. (W. Churchill, 1945, po konferencji w Poczdamie w Izbie Gmin).

         Raz jeszcze zapytam słowami Wieszcza, bo wojna polsko-polsko rozgorzała już ogniem samounicestwienia. Ileż to razy w naszej ponad 1050-letniej historii wrogowie zewnętrzni wykorzystali słabość wewnątrz rozkołatanego niepokojami, swarami i przemocą kraju i Ojczyzny?...

"Szli krzycząc: „Polska! Polska!" - wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! ojczyzna! ojczyzna!".
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: "Ala jaka?"..
A drugi szedł i wołał w niebo wznosząc dłonie:
„Panie! daj, niech się czuję w ludzi milionie
Jedno z niemi ukochać, jedno uczuć zdolny,
Sam choć mały, lecz z prawdy - zaprzeczyć im wolny".
Wtem Bóg nad Mojżeszowym pokazał się krzakiem
I rzekł: „Chcesz ty, jak widzę, być dawnym Polakiem".
(Juliusz Słowacki, Przypowieści i epigramaty, XXXIV)
Może jeszcze nie wszystko stracone? Może przyjdzie opamiętanie? Bo jeżeli już w Polskę zwątpiłeś bez końca, spocznij i cieniem swym nie zasłaniaj już słońca.
Czy Polska - mój kraj utrzyma się na piątej pozycji unijnych potęg?...
Ileż będzie patologii zarządczej i tyranii pod przykrywką ustroju, której etymologię wyprowadzili już starożytni Grecy od słowa "demos" (lud), "κανόνας" (rządzić, rządzenie)?
Kiedy opuści nas gen samozagłady oraz inkwizycyjne efekty?
Czy polska szkoła i to sensu largo, czyli także uczelnia wyższa, zmierza do ery wtórnego analfabetyzmu?
Przecież wiele razy sprawdziła się teza, że lepiej być głupim przy nadziei, niż beznadziejnie głupim.

Kiedy pojawi się jakiś polityk, a poseł w szczególności, który powie: "jak się na tym nie znam?", no, kiedy...?
Czy uwolnimy się w przestrzeni publicznej od ludzi, którzy oportunizm opanowali do perfekcji, a koniunkturalizm podnieśli do rangi cnoty?
Nie można przywracać praworządności nie przestrzegając prawa, bo wtedy jest to przewracanie praworządności.
Przecież nie można całego narodu postawić w stan oskarżenia!?
Przecież już już rzymski prawnik w I w. n.e. Publius Iuventius Celsus, uczył: "Leges non hoc est verba earum tenere, sed vim ac potestatem" (Znać ustawy, to nie znaczy przyswoić sobie ich słowa, lecz istotę i znaczenie)! Czy nie jest tak, że wielu spośród tzw. autorytetów prawnych najpewniej opuściło wykład z prawoznawstwa na I roku studiów, gdzie mieliby usłyszeć, że prawo ustala (uchwala) Sejm, Senat i potwierdza Prezydent, a nie szeregowy (nawet z pensją ministra czy (sic!) ministry poseł?
Czy mój kraj uwolni się kiedyś od osób, które określa się: Politician of the mediocre class?

Nie składajmy hołdów dziękczynnych książętom zła i manipulacji.

Więc na koniec tych pytań i wątpliwości, krótka wypowiedź polityka pierwszego garnituru:
"Mało jest zalet, które Polacy nie posiadają, i mało jest błędów, których uniknęli". (W. Churchill, 1945, po konferencji w Poczdamie w Izbie Gmin).

Dodajmy na sam koniec:
"Nie Bóg stworzył przeszłość i śmierć, i cierpienia,
Lecz ów, co prawa rwie,
Więc nieznośne mu - dnie;
Więc, czując złe,
chciał odepchnąć wspomnienia!".
(Cyprian Kamil Norwid, Przeszłość,1865)

POWSTANIE STYCZNIOWE I MANIFESTACJE PRZEDPOWSTANIOWE NA ZIEMI DORBZYŃSKIEJ 1861-1864

         W kolejną rocznicę wybuchu narodowej insurekcji styczniowej 1863 r. poza wspomnieniem

ilustracyjnym, wierni myśli Prezydenta RP prof. I. Mościckiego, iż rocznicę należy czcić nie wspomnieniem,

ale i mocnym postanowieniem, udostępniamy link do naszego albumu (katalogu) walczących z Dobrej Ziemi i

z nią związanych w latach 1861-1864 w liczbie (!!) 1.133 osób, w tym zesłanych przez Rosjan na Sybir po

upadku powstania:


Sygnet patriotyczny z okresu 1861-1863 (zb. rodzinne)


Duchowy opiekun i kapelan powstania, tablica memoratywna w Oborach.




Przy PNPZD 5 XI 2023 r.

Wezwanie:
Cześć i chwała Bohaterom - nie jest tu bynajmniej wygłoszone niezasłużenie.

środa, 17 stycznia 2024

Album publikacji (1974-2024)

 

Na stronie domowej, pod opisem exlibrisu.



Exlibris, którego autorem był w 2000 r. śp. Jan Smoliński (1944-2002), a w 2023 r. udoskonaliła go i poprawiła symbolikę art. Jolanta Motylińska. 



https://krajewskimiroslaw.pl/images/galeria/Album_publikacji_1974-2024.pdf

wtorek, 7 listopada 2023

POMNIK NARODOWEJ PAMIĘCI ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ W OBORACH A.D. 2023

KŁANIAMY SIĘ CAŁEJ ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ, Jej Mieszkańcom, tym, co noszą ją w sercach i pamięci. Przyjmujemy to wielkie, nasze ojczyźniane i dobrzyńskie dziedzictwo i chcemy się jego trzymać sercem i rękoma, tak ongiś czynił to Drzymała.

Pokazujemy dzieło upamiętnienia 6.560 Dobrzyniaków - Cór i Synów Dobrej Ziemi, którzy w okresie 315 lat, do wyprawy pod Chocim w 1673 r. do śmierci ostatniej z tej Ziemi ofiary komunizmu, studenta V roku AM w Gdańsku Marcina Regla z Rypina w 1988 r., walczyli nie o swoją, a o wolność następnych pokoleń i umierali w kazamatach więzień, na Syberii, na obczyźnie, w niemieckich obozach śmierci, na Golgocie Wschodu, w wąwozie Somosierra, pod Fuengirolą, pod Monte Cassino, pod Zubiri, Lagarde i dziesiątkach innych miejsc na świecie, a ci, którzy przeżyli swoje prochy kazali składać w rodzonej ziemi, np. w Oborach i Skępem czy Rypinie. Mówił przecież W. Orkan: "Synu!, nie odrywaj się od ziemi rodnej!".
Przedtem Mszę św. w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach w intencji poległych, pomordowanych oraz naszych dobrzyńskich Bohaterów celebrował sufragan płocki, ks. bp Mirosław Mielewski w obecności dziesięciu innych kapłanów, w tym kustosza Sanktuarium Skępskiego o. Ekspedyta OFM z Sanktuarium NMP Skępskiej - Klasztor OO. Bernardynów.
Kilkadziesiąt woreczków grudkami ziemi z grobów i miejsc walk z udziałem husarzy, ułanów i żołnierzy wraz z kapsułą zawierającą tę listę (o wadze kilku kilogramów ciężkiego metalu), złożyliśmy z Posłem Z.D. na Sejm Jan Krzysztof Ardanowski Poseł na Sejm RP i Starszym KBSZD S. Śmiglem w sercu Pomnika Narodowej Pamięci Ziemi Dobrzyńskiej na Oborskiej Kalwarii - cmentarzu z 1606 r.
Cała uroczystość i kilkunastominutowy nasz Apel Pamięci w wykonaniu kompanii honorowej WP wycisnął łzy wielu uczestnikom uroczystości. Jeden z Kapłanów zakonnych po uroczystości, który nie ustrzegł się w czasie tego Apelu łez, powiedział mi: "Widziałem, jak wszyscy ONI w Apelu wezwani, idą do tego Pomnika...!", zaś Ojciec Andrzej Zonko z Krakowa-rodak z Obór, jedno ze zdjęć podpisał słowami: "Obory nie przeżywały takiej uroczystości, to uroczystość na miarę tysiąclecia".
Dziękuję wszystkim, którzy nas i Pana Starszego KBSZD wspierali w tym trudnym i teraz już wiemy, skomplikowanym pod wieloma względami przedsięwzięciu. Dziękuję Tobie, Drogi Sylwestrze za współdźwiganie tego trudu przez dwa miesiące budowy Pomnika. Za życzliwość i serce - Ojcu Kustoszowi o. P. Słomińskiemu, za duchową łączność - o. Andrzejowi z Krakowa, który pamięta jak w serca małego chłopaka z Obór w 1945 r. wszczepiała miłość do Ojczyzny, żona zamordowanego przez Niemców kierownika oborskiej szkoły Romualda Strużyńskiego, Maria.
Jeśli jest tak, że Ojczyna to ziemia i groby, to ta pamięć i nasz trud niech pozostaną symbolem starań, o to, aby kiedyś powiedzieć: "Tam, gdzie serce ucieka, w którą stronę łzy płyną, tam jest Ojczyzna człowieka, tam jest jego kraina". Zatęsknijmy do tego miejsca, które stanowi symboliczne serce Dobrej ziemi, bowiem, gdzie serce moje - tam jest moja Ojczyzna.
Niech ten Pomnik na Oborskiej Golgocie trwa dla pokoleń przez wieki!, a kapsułę - jak głosi wyryta na niej inskrypcja - niech otworzą potomni najwcześniej w 2033 r., w Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa.
Niech on jednoczy wszystkich Dobrzyniaków w Oborach, a to miejsce niech nie będzie tylko jednym z wielu miejsc pamięci, jak nieopatrznie zasygnalizowała to jedna z ważnych osób dwa dni po odsłonięciu oborskiego Pomnika.
(zdj. J. Motylińska, DTN)













Dokumentujemy uroczystość w dniu 5 listopada 2023 r. w Oborach. Oto treść przygotowanego przez nas Apelu Pamięci, który przeprowadziła kompania honorowa Wojska Polskiego z Torunia:

APEL PAMIĘCI Z OKAZJI ODSŁONIĘCIA I POŚWIĘCENIA
POMNIKA NARODOWEJ PAMIĘCI ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ
na Oborskiej Kalwarii w dniu 5 listopada 2023 r.
Pomordowani, bohaterowie walk o niezawisłość i niepodległość Ojczyzny i Ziemi Dobrzyńskiej, Dobrzyniacy w Kraju i za granicą, Rodacy!
Stajemy do uroczystego Apelu Pamięci przy POMNIKU NARODOWEJ PAMIĘCI ZIEMI DOBRZYŃSKIEJ, wzniesionym przez Kurkowe Bractwo Strzeleckie Ziemi Dobrzyńskiej i Dobrzyńskie Towarzystwo Naukowe przy udziale Samorządu Gminy Zbójno, aby złożyć hołd i wieczną pamięć znanym i nieznanym Mieszkańcom Ziemi Dobrzyńskiej, poległym, pomordowanym na Syberii, Rosji sowieckiej, niemieckich obozach koncentracyjnych i walczących o niezawisłość tej Ziemi od czasów wyprawy pod Chocim aż do ostatnich lat ustroju komunistycznego w Polsce w okresie 1673-1988.
Stając na tym świętym miejscu, najstarszym cmentarzu na Ziemi Dobrzyńskiej – Kalwarii Oborskiej, założonym tu w 1606 r., czcimy pamięć uczestników wszystkich powstań narodowych, walczących o wolność w czasie I i II wojen światowych, walczących z ustrojem komunistycznym w latach 1944-1989, poległych i pomordowanych obrońców odzyskanej niepodległości.
**
Wzywam wszystkich Rodaków ‒ Córy i Synów Ziemi Dobrzyńskiej, którzy spełniliście swój obowiązek wobec Ojczyzny, składając na Jej Ołtarzu największy dar – własne życie, a Wasze mogiły rozsiane po całej Polsce i świecie, są świadectwem dziedzictwa polskiej tradycji niepodległościowej oraz naszej pamięci i jestestwa.
STAŃCIE DO APELU!
CHWAŁA BOHATEROM!
Wołam idących szlakiem ku niepodległości: husarzy Ziemi Dobrzyńskiej spod Chocimia i Wiednia, żołnierzy wojsk polskich – konfederatów barskich na czele z ich dowódcą, marszałkiem Szymonem Zielińskim z Woli pod Kikołem, powstańców styczniowych z ich organizatorem hrabią Arturem Sumińskim ze Zbójna, kpt. Walerianem Ostrowskim, żołnierzy Korpusu gen. Macieja Rybińskiego. Wzywam Ciebie kapitanie Kalikście Borzewski z Ugoszcza i Chojna i poruczniku Gustawie Zieliński ze Skępego. Do Ciebie wołam pułkowniku Janie Tokarski – Kawalerze Orderu Virtuti Militari, spoczywający w tej katakumbie. Ciebie wołam generale Ignacy Jeżewski – spoczywający najbliżej tego miejsca.
STAŃCIE DO APELU !
CHWAŁA BOHATEROM!
Wzywam Was młodzi powstańcy z Prus Zachodnich, Golubia i Dobrzynia nad Drwęcą, którzy szliście na pomoc tej Ziemi i 22 kwietnia 1863 r. oddaliście swoje życie w pobliskiej Nietrzebie, a którzy spoczywacie na cmentarzu w Chrostkowie. Wołam do Ciebie kapitanie Henryku Szermętowski, dowodzący Polakami w tej nierównej bitwie. Wzywam Ciebie generale Zygmuncie Padlewski, który nie zdążyłeś dotrzeć pod Nietrzebę, schwytany przez Rosjan pod Studzianką, a potem rozstrzelany w Płocku !
STAŃCIE DO APELU!
CHWAŁA BOHATEROM!
Wzywam żołnierzy Polskiej Organizacji Zbrojnej, żołnierzy legionistów Józefa Piłsudskiego. Wołam do Ciebie Leonie Brzuskiewiczu spoczywający obok tego Pomnika. Wzywam żołnierzy Korpusów Polskich w Rosji i Błękitnej Armii generała Józefa Hallera. Do Ciebie wołam Józefie Pawłowski – żołnierzu spod Monte Cassino, który kazałeś złożyć swoje ciało najbliżej tej Pomnika.
STAŃCIE DO APELU!
CHWAŁA BOHATEROM!
Wzywam wszystkich żołnierzy odrodzonego Wojska Polskiego, którzy własną krwią i ofiarą życia wykuwali niepodległość oraz granice II Rzeczypospolitej. Wołam legendarnych zwycięzców i ofiary wojny polsko-bolszewickiej, którzy w sierpniu 1920 r. dali przykład światu, jak należy bronić wolności i niepodległości Ojczyzny. Wołam Ciebie ułanie Leonie Lissowski z Kijaszkowa. Wzywam Ciebie Jerzy Starzyński w Maliszewa. Wołam Ciebie Antoni Borzewski z Ugoszcza, który podjąłeś nierówną walkę z bolszewicką hordą. Wzywam bisko tysiąc innych bohaterów i patriotów walczących w latach 1914-1920.
STAŃCIE DO APELU!
CHWAŁA BOHATEROM!
Przywołuję mieszkańców dzisiejszej Gmin Zbójno, Chrostkowo i Kikół, którzy wspólnie z żołnierzami Wojska Polskiego stawiali opór niemieckiej inwazji nad Bzurą i pod Sochaczewem i Warszawą. Wołam do Was ochotników, rolników, strażaków, działaczy społecznych oraz wszystkich obrońców Ziemi Dobrzyńskiej, którzy stanęliście do walki z niemieckim okupantem w szeregach Polskiej Organizacji Zbrojnej, Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej. Wołam do Ciebie por. Henryku Kopczyński z Nowej Wsi i kpt. Antoni Zieliński z Rypina. Wzywam do apelu blisko tysiąc innych członków organizacji oporowych przeciwko Niemcom.
STAŃCIE DO APELU!
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
Przywołuję rodaków, którzy po wielu latach prześladowań, zmarli, zostali zamęczeni w niemieckich obozach koncentracyjnych na ziemi polskiej oraz w Niemczech i Austrii oraz na nieludzkiej Ziemi: w Katyniu, Miednoje, Charkowie, Bykowni, nie doczekawszy niepodległej Polski oraz tych, którzy odeszli na wieczną wartę. Wzywam Was nauczyciele tej szkoły: Romualdzie Strużyński i Adamie Biedrzycki. Wołam do Ciebie kpt. Zygmuncie Uzarowiczu z Lipna i por. Józefie Sołtykiewiczu z Węgierska.
STAŃCIE DO APELU!
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
Przywołuję do nas wszystkie bezimienne ofiary sowieckich
i niemieckich oprawców, które spoczywają w tej ziemi, od Skrwilna do Lasku Rusinowskiego, od lasów skępskich do karnkowskich. Wołam do Was, mężowie i ojcowie, synowie i bracia, najbliżsi nam krewni, Wy, którzy zostaliście pozbawieni szans walki ze bronią w ręku, niewinne ofiary zdeptane przez oprawców, pozbawione mogił i pogrzebów.
Wzywam Was, Ojcowie i Bracia Zakonni z dobrzyńskich klasztorów: o. Stanisława Małachowskiego, brata Gerarda Kowalskiego, ojca Szymona Busztę, ojca Józefa Niewiadomego, Alojzego Misińca – obrońcę Figury Matki Bożej Bolesnej przed niemiecką ręką spod znaku Selbstschutzu. Wzywam Was bracia rodzeni – obrońcy ducha i pamięci tej Ziemi, Ojcowie Mateuszu i Michale Wojnarowscy.
STAŃCIE DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!
Przywołuję wszystkich patriotów tej Ziemi – żołnierzy, funkcjonariuszy, urzędników, duchownych, historyków i regionalistów, obywateli, którzy swoją służbą i pracą utrwalali idee wolności, suwerenności i niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej. Ciebie wzywam ojcze Wincenty Kruszewski, spoczywający w krypcie tego kościoła, Ciebie księże Macieju Smoleński z Dulska, Ciebie księże Czesławie Lissowski z Rypina, Ciebie Aleksandrze Sikorowski z Makówca, Ciebie Stefanie Kluba z Chrostkowa.
Dzięki Waszej pracy pamięć o naszych korzeniach nie ginie.
STAŃCIE DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Przywołuję młodych żołnierzach Tajnego Związku Krwawej Ręki z okolic Głęboczka, Ruża, Dulska, Zbójna oraz innych ugrupowań poakowskich, którzy swoje młode życie oddaliście w męczarniach i kazamatach UB. Wzywam Ciebie kpt. Janie Przybyłowski – rozstrzelany w mokotowskiej katowni; Ciebie płk Mario Sobocińska – Damo Orderu Wojennego Virtuti Militari ze Skępego, więźniarko Fordonu; Ciebie Niezłomny Żołnierzu i gorący Patriocie, por. Teofilu Jurkiewiczu z Głęboczka i Francji, opiekunie grobów polskich żołnierzy nad Sekwaną, który prochy swoje kazałeś złożyć u stóp tego Pomnika.
Pamiętamy o Was, o Waszej walce, męczarniach i oddanej krwi.
STAŃCIE DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !
Do Was zwracam się potomni! Pochylając w zadumie i szacunku wasze głowy, aby uczcić męczeństwo i walkę najlepszych Córek i Synów Narodu Polskiego – Ziemi Dobrzyńskiej w liczbie blisko pięciu tysięcy osób.
Zachowajmy w swych sercach pamięć o Ich ofierze, złożonej za honor i wolność Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.
STAŃCIE DO APELU !
CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !



***
Wstęp do "Genotypu":

Do XVII wieku w traktatach międzynarodowych i pismach
dyplomatycznych używana była łacińska nazwa Regnom Poloniae
Magnusque Ducatus Lithuaniae. Od XVII wieku nasze Państwo
było znane także jako Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska (w jęz.
łac. Serenissima Res Publica Poloniae), Rzeczpospolita Królestwa
Polskiego czy Rzeczpospolita Polska. Państwo nasze było też
znane jako Królestwo Polskie, czyli po prostu Polska. Dziś rzadko
używamy tego pięknego paradygmatu znaczeniowego „Najjaśniejsza
Rzeczypospolita”, a jeśli się to zdarzy (najczęściej rządzącym),
to podaje się go w złym konwenansie, bez przekonania;
w brzmieniu jakby stało się ono użytym ponad potrzebę, nie w porę,
nie w tym momencie. Przyczyną tego stanu jest namnażane zachowań
postkomunistycznych i ciągła (trwająca już blisko 85 lat, licząc
od 1939 r.) walka o naszą tożsamość i tradycję narodową.
Udział w walkach o suwerenność i niepodległość w ciągu
tych 350 lat (od Chocimia do współczesności), czyli 12 pokoleń,
zaznaczyli przedstawiciele całych dobrzyńskich rodów, jak
chociażby: Borzewskich, Chełmickich, Działyńskich, Dziewanowskich,
Łempickich, Pląskowskich, Podoskich, Rokitnickich, Rościszewskich,
Sierakowskich, Sumińskich, Zboińskich i Zielińskich.
Niejako symbolicznie wpisuje się w ten prometeityczny album okazały
portret Szymona Zielińskiego herbu Świnka (*14 XI 1713 r.
we wsi Laski †1784 r.), ziemianina, chorążego nurskiego, kasztelana
rypińskiego, oficera wojsk polskich, marszałka konfederacji
barskiej Ziemi Dobrzyńskiej, wreszcie senatora, w mundurze
konfederata barskiego, znajdujący się w siedzibie Towarzystwa Naukowego
Płockiego w Płocku, przy pl. Narutowicza 8. Pod portretem
znajduje się napis:
„Ojciec z Turkami pod Wiedniem,
syn w Brodnicy z Moskwą.
Salwowani w potyczkach Opatrznością Boską.
Ojciec w bitwie wysłużony,
syn jęczy w niewoli,
upaść wierze, wolności,
prawom nie pozwoli”.
Pokazujemy go na czwartej stronie okładki. Wolność przecież
jest częścią polskiego genotypu narodowego. Dlatego w tym
miejscu podajemy najkrótsze wyjaśnienia słowa „genotyp”, które
pochodzi z języka greckiego, od słów: γένος ‒ ród, pochodzenie,
τύπος ‒ odbicie). Jak wiemy (za C.K. Norwidem), „cała nasza przeszłość
składa się z greckiej, rzymskiej i tej, co w Kościele”. Gdybyśmy
chcieli definiować składowe elementy genotypu narodowego,
pytając, „ile Polaka jest w Polaku”, zawsze na pierwszym miejscu
jawi się nam wolność!, bo:
„...wolność jest jakoby posiadanie fletu;
Jeśli go weźmie człowiek muzyki nieświadom,
Piersi straci - i uszy sfałszuje sąsiadom”1.
„Wolność! ty najpierwsza z własności człowieka, bez której
inne nikną i szczęście ucieka” – powie inny poeta. Zawsze wtedy,
gdy tę wolność chciano nam zabrać, Polacy byli gotowi walczyć
o suwerenność i niepodległość bez względu na cenę, jaką musieli
i chcieli ponieść. Nie jest tak, że ta walka została zakończona,
a bitwa o godność i tożsamość Narodu ‒ wygrana. Ostatnie dziesięciolecia,
ba – nawet czas obecnie nam dany, obfitują w ciągłą walkę
i ofiarę o godność indywidualnych osób, określonych środowisk
i grup, niejednokrotnie poniżanych, deprawowanych, uznawanych
za zadżumionych... Choć ofiary tego czasu nie są fizycznie uśmiercane,
to zadawana im śmierć cywilna graniczy z tą pierwszą.
Katalog obejmuje najtrudniejsze bodaj okresy egzystencji
Ojczyzny spośród ponad 1050-letnich jej dziejów: od victorii
nad Imperium Osmańskim w bitwie chocimskiej 1673 r. aż
do ostatnich, znanych nam ofiar w walce o pełną suwerenność,
jaką stanowiły śmierć młodego stoczniowca ze Skępego, Stanisława
Lewandowskiego, zamordowanego przez PRL-owską milicję
w Gdyni w dniu 17 grudnia 1970 r. oraz Marcina Regla (1964-1988)
z Rypina, studenta ostatniego roku medycyny Akademii Medycznej
w Gdańsku, bestialsko zamordowanego w dniu 8 marca 1988
r. (niejako w przeddzień upadku ustroju komunistycznego w 1989 r.
i przejścia do okresu postkomunistycznego) przez wciąż nieznanych
funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa PRL, za rozprowadzanie
ulotek solidarnościowych podczas jednej z manifestacji antyrządowych
w 20. rocznicę Marca ’68.
We wszystkich dziesięciu częściach tego albumu umieszczono
łącznie 6560 nazwisk, podając przy tym tylko podstawowe informacje
biograficzne o osobach walczących, poległych, wiezionych
i zamordowanych przez wrogów naszej Ojczyzny, w tym (niestety)
także przez Polaków i obywateli polskich innych nacji narodowych,
którzy poszli (szczególnie w latach PRL) na współpracę z wrogim
nam ustrojem i jego mocodawcami. Na myśl cisną się słowa ojca polskiej
emigracji, największego polskiego męża stanu doby porozbiorowej,
księcia Adam J. Czartoryskiego (1770-1861), odznaczonego
Orderem Virtuti Militari, który przed ponad 160. laty zauważył:
„W ciągu całego naszego życia widziałem w naszym kraju dwie partie.
Partię polską i antypolską, ludzi godnych i ludzi bez sumienia.
Tych, którzy pragnęli Ojczyzny wolnej, i tych, którzy woleli upadlające
obce panowanie”1.
W skład albumu wchodzi symboliczna liczba dziesięciu
(z j. gr – deka, notabene od tejże także ‒ Dekalog) katalogów, ujętych
chronologiczno-tematycznie. Znakomita część osób w nich
po drugiej wojnie światowej do struktur antykomunistycznych
i osób represjonowanych przez władze komunistyczne za udział
w Armii Krajowej, grupach poakowskich oraz organizacjach (ruchach)
niepodległościowych z terenu Ziemi Dobrzyńskiej i z nią
związanych (1945-1988). W tym szczególnym albumie są nazwiska
nam bliskie i znane, w tym nasi Przyjaciele, którzy po 1989 r.
odwiedzali nasz dom, a których niegodna i niewdzięczna w tych latach
państwowość wyrzuciła poza granice Ojczyzny: płk. Marię Sobocińską
ze Skępego – do Szwecji i por. Teofila Jurkiewicza z Głęboczka
k. Obór – do Francji. Obydwoje z miłości do Najjaśniejszej
Rzeczypospolitej kazali swoje prochy złożyć na rodzinnych cmentarzach:
w Skępem w 2012 i Oborach w 2009 r.
„Tam gdzie serce ucieka,
w którą stronę łzy płyną,
tam jest Ojczyzna człowieka,
tamta jest jego kraina”1 ‒ zapisał na marginesie jednej z przeczytanych
książek nasz Przyjaciel, Teofil z L’Hopital z Lotaryngii.
W plejadzie kilku tysięcy nazwisk jest album odznaczonych
Orderem Wojskowym (Wojennym) Virtuti Militari (VM ‒ z łac. – Męstwu
Wojskowemu) jest w 71 nazwisk (album tej jest zapewne także
niepełny), wśród których aż cztery osoby są z jednego rodu (herbu) Jastrzębiec,
tj. Dziewanowscy: Dominik, Ignacy, Jan i Juliusz. Najwięcej
Orderów VM nadano Dobrzyniakom za udział w wojnie polsko
-rosyjskiej 1831 r., która była konsekwencją powstania listopadowego
1830 r. Aż trzykrotnie (i to) Złotym Orderem Virtuti Militari odznaczony
był, za udział w wojnach 1914-1921 i 1939-1945, gen.
Zygmunt Piasecki z Szafarni, który wciąż czeka na upamiętnienie
na Ziemi Dobrzyńskiej. W sumie Orderem VM odznaczono Dziewanowskiego z Kawęczyna i Grodkowa, Czesława Młot-Fijałkowskiego
z Okalewa, Czesława Jarnuszkiewicza z Kochonia v. Kochania,
Józefa Niemojewskiego z Rokitnicy k. Świedziebni i Zygmunta
Piaseckiego z Szafarni. Wśród udekorowanych Orderem VM są
tylko trzy Damy: Barbara Czarnowska (odznaczona za udział w wojnie
1831 r.), Maria Chełmicka z Dziewanowa k. Rypina (za udział
w I wojnie światowej) i Maria Sobocińska (za udział w konspiracji antyniemieckiej).
Nie otrzymał Orderu VM wnioskowany o to najwyższe
odznaczenie bojowe wachmistrz Leon Lissowski z Kijaszkowa,
52-letni ochotnik do 4. szwadronu 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich,
wsławiony bohaterstwem w atakach na dworzec wileński i folwark
Kaplicze. Do walk przeciwko bolszewikom skutecznie zachęcił swego
zaledwie 17-letniego syna Karola, który w walkach z bolszewikami
stracił nogę, nie tracąc jednak woli walki, bowiem po wyleczeniu
pozostał w Wojsku Polskim. W sumie spośród odznaczonych
tym najwyższym odznaczeniem bojowym są cztery osoby odznaczone
Krzyżem Kawalerskim Virtuti Militari: mjr Dziewanowski Kazimierz
pochodzący z Kawęczyna, kpt. Władysław Falken-Płachecki,
Stanisław Rumocki z Łążyna i Zębowa i gen. Stanisław Woyczyński.
*
Nic nie dzieje się bez powodu. Okazją do opublikowania
tego „Albumu” jest w pierwszym rzędzie moment wzniesienia
na Oborskiej Kalwarii, w miejscu, gdzie jest najwięcej Ojczyzny,
Pomnika Narodowej Pamięci Ziemi Dobrzyńskiej, odsłoniętego
i poświęconego dla potomnych przed Świętem Odzyskania Niepodległości,
w dniu 5 listopada 2023 r. Symbolicznie, wszystkie nazwiska
zawarte w katalogach złożone zostały w tym dniu w urnie
pamięci w „sercu” tego Pomnika.
Są jednak też powody „rocznicowe”, a mianowicie: 1) niechlubna
data 230. rocznicy wdarcia się na teren Ziemi Dobrzyńskiej
okupanta pruskiego (a potem rosyjskiego), czyli II rozbioru
Polski w 1793 r.; 2) 160. rocznica wybuchu powstania styczniowego
1863 r., którą przypominaliśmy także w Oborach w dniu 5 lutego
2023 r., 3) 105. rocznica odzyskania po 123 latach niepodległości
w 1918 r.; 4) zbliżająca się 85. rocznica wybuchu drugiej wojny
światowej 1 września 1939 r., którą będziemy przypominać w 2024 r.
Cóż powiedzieć na koniec?:
Marsz, marsz rodacy, synowie i córy,
Podziękować Wam za walkę i męczeństwo
z Oborzańskiej Góry!
*
Na koniec poczuwam się do obowiązku podziękowania Panom
Wojciechowi Bullerowi i Błażejowi Krajewskiemu – członkom DTN
za wzbogacenie tego albumu. W pierwszym przypadku było to uzupełnienie
I katalogu o 24 kolejne nazwiska i oraz dopełnienie innych
notek; w drugim zaś – sporządzenie w około 60 procentach
katalogu nr V.

w Oborach, 5 listopada 2023 r.