"Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, przed mocą Twoją się ukorzę. Ale chroń mnie Panie od pogardy, od nienawiści strzeż mnie Boże". (N. Tanenbaum)

piątek, 16 lutego 2024

KIKÓŁ I OKOLICE. Materiały do monografii

 Po "Genotypie walki i martyrologii" (stron 771), "Skępskim słowniku biograficznym" (stron 515), "Roczniku Dobrzyńskim", t. 16 (stron 400) oraz kilku drobniejszych tytułach z 2023 r. przyszedł czas na materiały do monografii miasta (ponownie od 1 stycznia br.) i gminy Kikół. Łącznie w 2023 r. i pocz. br. - 3.254 stron tekstów autorskich i zredagowanych:


Praca o objętości ponad 2.155.000 znaków, ponad tysiąca zdjęć w kolorze, sepii oraz historycznych (cz-b.), 748 stron dużego, encyklopedycznego formatu, 1.616 przypisów do tekstu, 20 stron wykazu źródeł i literatury; drukowana na kredzie 130- gramowej, w twardej, szytej oprawie, z kolorowymi wyklejkami, lakierem wybiórczym na okładce, kolorową kapitałką i utrzymaną w tonacji wstążką czytelniczą - to tylko niektóre z walorów edytorskich dzieła. Restytuowane po 155 latach miasto, a przy tym i gmina na to zasłużyły.
Na promocję, którą organizują Władze Miasta i Gminy Kikół, w dniu 22 marca br. trzeba jeszcze poczekać.
        Tam podziękujemy wszystkim Współpracownikom dzieła.







Przedmowa


Na Ziemi Dobrzyńskiej, nazywanej przez nas od 2008 r. Dobrą Ziemią, której byt
państwotwórczy jako oddzielnej ziemi w Królestwie Polskim datujemy na rok 1391,
ulokował się średniowieczny Kikół jako siedziba („stolica”) kasztelanii,
przeniesionej z wcześniejszego grodu w Steklinie (dziś zaraz za granicami
gminy). Kiedy w 2021 r. przypominaliśmy skromnie 730-lecie istnienia Ziemi
Dobrzyńskiej, nikt nie przypuszczał, że dwa lata później ta miejscowość (oraz
Bobrowniki) staną się ponownie miastami, a Kikół zasłuży sobie na nieco szersze
niż dotąd spojrzenie geograficzno-historyczne, społeczno-kulturowe i
gospodarcze właśnie na okoliczność restytucji praw miejskich. Gdy zestawimy
datę formalnego utworzenia Ziemi Dobrzyńskiej jako oddzielnego księstwa z
pierwszą wzmianką o Kikole (rok 1238) to zorientujemy się, że Kikół, niejako
wyprzedził „stołeczność” tej ziemi o ponad 150 lat. Można powiedzieć: rzecz
niebywała, bowiem rzadko dokonujemy retrospektywnego spojrzenia na dzieje naszej
ziemi, miasta, gminy czy miejscowości i to sensu largo.

Blisko dwieście lat temu, w 1825 r. pierwszy historyk Ziemi Dobrzyńskiej, Wincenty H. Gawarecki z Płocka w swojej niewielkiej książeczce zapisał: „Kościół parafialny i Pałac Dziedzica, przez
Zboińskiego Wojewodę ojca dzisiejszego Dziedzica na wzgórku z marmuru
wystawione, miasteczka tego są szczególną ozdobą”. Kościół z powodów
konstrukcyjnych nie ostał się, za to „pałac dziedzica” przetrwał ponad 225 lat,
czyli dziewięć pokoleń i dziś jest historyczną budowlą, z którą kojarzy się w
dalszym ciągu ta miejscowość, położona na ważnym szlaku komunikacyjnym, a którą
przemierzali polscy królowie, prezydenci Państwa, wreszcie polscy żołnierze
oraz – niestety – żołnierze okupantów: rosyjskiego, sowieckiego i niemieckiego.
Powie dalej nasz pierwszy „kikolski” dziejopis, że „miasto to wystawione
jest na 15 morgach, jak okazuje errekcyia z dnia 1. Grudnia 1791 roku
(podr. MK). August II Król Polski wydał przywiley dnia 9 stycznia 1745,
którym ustanowione we wsi Kikole cztery jarmarki rocznie, i targi w każdą
Niedzielę odbywać się mające” potwierdzając tym samym, że właśnie data 1
grudnia 1791 r. winien być upamiętniany w Kikole jako dzień „stołeczności” dla
miasta, a nie jak niekiedy mylnie sugeruje się bądź wprost podaje, że winien to
być już rok 1745.

Niestety, na nasze narodowe jestestwo od zarania dziejów czyhali wrogowie. W 1869 r., w wyniku represji popowstaniowych pod upadku powstania styczniowego 1863/1864 r., Kikół utracił prawa miejskie i
powrócił do statusu miasta dopiero po 156 latach z dniem 1 stycznia 2024 r.
Innymi słowy, Kikół na przywrócenie praw miejskich czekał dłużej o 33 lata, niż
cała Ojczyzna na wyzwolenie spod okupacji zaborców: rosyjskiego i niemieckiego
w 1918 r. po 125 latach (dla tego obszaru, licząc od drugiego rozbioru Polski w
1793 r.) niewoli. W lipcu 2023 r. minęła niezauważenie 95. rocznica pobytu w
Kikole Prezydenta RP prof. Ignacego Mościckiego. Nigdy już potem osada i gmina
Kikół nie miała szczęścia gościć Głowy Państwa Polskiego.

Datę 2 lipca 1238 r. (a nie 1236) należy przyjąć za moment powstania Kikoła (a właściwie pierwszej wzmianki) jako grodu (zamku), potem wsi rycerskiej, następnie szlacheckiej; miasta, następnie
potemosady post miejskiej i wreszcie (od 1 stycznia 2024 r.) ‒ ponownie miasta.
Zatem za niespełna cztery lata, w 2028 r. odrodzone miasto Kikół powinno
obchodzić 790-lecie powstania i tym samym mogłoby rozpocząć przygotowania do
800-lecia powstania grodu na lake district kikolskim w 2038 r. Nastąpi
to – jak Stwórca dozwoli – za nieco ponad 14 lat.

Wracając do początków (ja mawiali starożytni Rzymianie ‒ ab ovo), cztery daty powinny wyznaczać bieg historii Kikoła, a mianowicie: 1) 1238 r. – pierwsza wzmianka o Kikole jako castrum
Kychol; 2) 1791 r. – data faktycznej lokacji miasta; 3) 1869 r. –
(niechlubna) data pozbawienia przez Rosjan statusu miejskiego Kikoła; 4) 2024
r. – przywrócenie (restytucja) praw miejskich po 155 latach ich niebytu. To
jest jakaś dziejowa klamra, która może spinać dzieje grodu, wsi rycerskiej,
potem szlacheckiej; osady i miasta. Oczywiście do tej niechlubnej daty 1869 r.,
kiedy nasi wrogowie pozbawili Kikół praw miejskich, trzeba dołączyć równie
fatalne wydarzenie, występujące pod datą 1395 r., kiedy to – o czym pamiętano
przez całe wieki – „Janusius haeres sprzedał Kikoł Konradowi Jungingen
mistrzowi krzyżackiemu” Ziemi rodnej (rodzonej), czego uczył nas m.in. W.
Orkan, wrogowi się nie sprzedaje; tak jak wolności nie oddaje się za żadną
cenę, również z powodu dojścia do władzy bądź utrzymania się przy niej.

Zatem już na wstępie weryfikujemy, istniejącą także w historiografii Ziemi Dobrzyńskiej datę pierwszej wzmianki o Kikole w dokumencie zjazdu w Dankowie, który nie odbył się – jak sądzono przez
całe lata ‒ w 1236, a w 1238 r., w którym Konrad I książę mazowiecki
wydzielił swym synom Bolesławowi i Kazimierzowi dzielnice i ustalił granice
między tymi dzielnicami, wspominając w nim właśnie Kychol, jako ważny
punkt na mapie kształtującej się wciąż państwowości polskiej

Praca jest próbą monograficznego ujęcia dziejów i obecnego stanu gminy Kikół. Nie jest zbyt bogata historiografia Kikoła i jego okolicy. Po zbiorowej, niewielkiej publikacji z 1998 r., wydanej
z subwencji Urzędu Gminy w Kikole na początku tego stulecia do dorobku
historiograficznego i poetyckiego miasta i okolicy wpisał się, i to w sposób
istotny, kikolski poeta, członek DTN, Henryk Osiński, który w latach 2013-2021
opublikował kilka tomików poezji, dwie prace o charakterze monograficzno-wspomnieniowym
a także trzy artykuły na łamach naukowego „Rocznika Dobrzyńskiego”, z czego
jeden tranferturowany był do miejscowej gazetki. W 2022 r. rodak z Kikoła,
prof. Jurek Olszewski wydał rodzinną monografię, w której ,pierwszą część
poświecił popularnemu przedstawieniu historii swojej miejscowości.

Oczywiście do kanonu i dorobku historiograficznego z lat 1989-2016 Kikoła i okolicy trzeba wpisać nazwiska: profesorów Janusza Bieniaka i Jana Pakulskiego, dra hab. Andrzeja Mietza, dra
Ambrożego Boguckiego i piszącego te słowa, które przywołujemy w różnych
miejscach tej publikacji, a w związku z tym, że niektóre mają zasób wielu
tytułów, nie podajemy ich w tym miejscu, z nadzieją, że obszerny wykaz źródeł i
literatury (a nie jak powszechnie mylnie podaje się ‒ „bibliografii”) zaspokoi
dociekliwego czytelnika. Wydanie tej książki zbiega się z powstaniem i wydaniem
drukiem dwóch innych pozycji z katalogu dobrzynian in gremio, które
mocno implementują się do tej pozycji. Gdy odnosimy się ogólnie do stanu
historiograficznego, wskazujemy na istnienie w przestrzeni publicznej profilu
na FB, założonego 17 listopada 2017 r. przez mieszkańca gminy, Pawła
Rumińskiego, na którym on i kilkadziesiąt innych osób przez ponad sześć lat
zamieściło, niekiedy unikalne, zdjęcia z Kikoła i okolicy. Zarówno one jak i
dyskusja na tym profilu muszą być docenione przez każdego, kto amatorsko lub
czynnie zajmuje się historią tej części Ziemi Dobrzyńskiej. Uwaga ta dotyczy
także innych profili na FB.

Praca nie wyczerpuje, rzecz jasna, znamion monografii sensu largo. Stanowi próbę przedstawienia dziejów miejscowości i całej gminy na tle, a nie w oderwaniu, całej historycznej Ziemi
Dobrzyńskiej i tylko z tego powodu nie może wyczerpywać szczegółowo całego
biegu historii, bowiem ten zająłby objętość pewnie kolejnego takiego tomu. Jest
zatem miejsce dla innych autorów do podjęcia jeszcze bardziej szczegółowych
badań i przedstawienia w oddzielnych publikacjach poszczególnych okresów z
blisko 800-letniej historii miasta i gminy, jak chociażby czasu ostatniej
wojny, o czym wiemy i czemu sekundujemy. Zatem traktujemy to studium jako
materiały do dziejów, czemu daliśmy wyraz w podtytule pracy.

Książkę otwierają dwa herby: (odrodzony) herb Ziemi Dobrzyńskiej, nawiązujący do swojego pierwowzoru w czasach jego „narodzin”, tj. epoki panowania Kazimierza Wielkiego oraz współczesny herb
gminy Kikół

Praca nie jest „odpersonalizowana”. Gdzie tylko było można staraliśmy się przede wszystkim pokazywać osoby związane z Kikołem i jego okolicą i to w różnych okresach ich historii; także tej
najnowszej – ostatnich ponad trzech dekad. Dotyczy to również osób walczących w
suwerenność, potem niepodległość tej ziemi, ale także uwięzionych i
zamordowanych w różnych miejscach Ojczyzny, Europy i świata. Wszystkie te godne
najwyższej czci i szacunku Osoby zostały upamiętnione w ostatnich czasie w
sposób niejako podwójny: 1) w kapsule pamięci i grudkach ziemi pobranych z
grobów i miejsc męczeństwa z całej Europy w Pomniku Narodowej Pamięci Ziemi
Dobrzyńskiej na Kalwarii Oborskiej w dniu 5 listopada 2023 r.; 2) w okazałym
albumie pt. Genotyp walki i martyrologii Ziemi Dobrzyńskiej,
zawierającym ponad 6,5 nazwisk Cór i Synów Dobrej Ziemi.

Uwaga ta dotyczy również szeregu nazwisk z najnowszej historii Kikoła i okolic; osób dobrze zasłużonych (bene merentes).Świadomie więc w rozdziale szóstym podaliśmy kilkaset nazwisk strażaków,
rolników, nauczycieli, uczniów szkół w mieście i gminie, którzy swoją pracą i
sukcesami w różnych dziedzinach pracy, wiedzy i zainteresowań wpisują się w
krąg osób dobrze służących swemu subregionowi, który tak chętnie nazywamy małą
Ojczyną, a którego to określenia użył po raz pierwszy poeta Tadeusz Różewicz.
Uwypukleniu tych starań ma służyć również niewielki „Kikolski słownik
biograficzny”, dołączony do tej pracy, który jest także niepełny i w
przyszłości może podlegać wzbogaceniu bądź uzupełnieniu.

Korzystanie z publikacji mogą ułatwić indeksy oraz wykaz źródeł i literatury. Przedmowę do pracy poprzedza wykazużytych skrótów i skrótów bibliograficznych. W przypadku tych ostatnich, pozycje
zbiorowe zostały tam umieszczone i wyjaśnione w postaci skrótu tytułu, który
pojawia się w przypisach do tekstu, np. KiO, ZZD. Dotyczy to także pozycji
cytowanych częściej (wielokrotnie), np. AZD, GZD, NSBZD,
PL, SGKP oraz profilów on social media, ad exemplum: IPZD, SZKiO, SZLiO.
Zachęcamy do korzystania także z tej części pracy.




poniedziałek, 22 stycznia 2024

O TEMPORA, O MORES!

     

(Źródło: Net).


            Raz jeszcze zapytam słowami Wieszcza, bo wojna polsko-polsko rozgorzała już ogniem samounicestwienia. Ileż to razy w naszej ponad 1050-letniej historii wrogowie zewnętrzni wykorzystali słabość wewnątrz rozkołatanego niepokojami, swarami i przemocą kraju i Ojczyzny?...
"Szli krzycząc: „Polska! Polska!" - wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! ojczyzna! ojczyzna!".
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: "Ala jaka?"..
A drugi szedł i wołał w niebo wznosząc dłonie:
„Panie! daj, niech się czuję w ludzi milionie
Jedno z niemi ukochać, jedno uczuć zdolny,
Sam choć mały, lecz z prawdy - zaprzeczyć im wolny".
Wtem Bóg nad Mojżeszowym pokazał się krzakiem
I rzekł: „Chcesz ty, jak widzę, być dawnym Polakiem".
(Juliusz Słowacki, Przypowieści i epigramaty, XXXIV)
Może jeszcze nie wszystko stracone? Może przyjdzie opamiętanie? Bo jeżeli już w Polskę zwątpiłeś bez końca, spocznij i cieniem swym nie zasłaniaj już słońca.
Czy Polska - mój kraj utrzyma się na piątej pozycji unijnych potęg?...
Ileż będzie patologii zarządczej i tyranii pod przykrywką ustroju, której etymologię wyprowadzili już starożytni Grecy od słowa "demos" (lud), "κανόνας" (rządzić, rządzenie)?
Kiedy opuści nas gen samozagłady oraz inkwizycyjne efekty?
Czy polska szkoła i to sensu largo, czyli także uczelnia wyższa, zmierza do ery wtórnego analfabetyzmu?
Przecież wiele razy sprawdziła się teza, że lepiej być cgłupim przy nadziei, niż beznadziejnie głupim.
Czy uwolnimy się w przestrzeni publicznej od ludzi, którzy oportunizm opanowali do perfekcji, a koniunkturalizm podnieśli do rangi cnoty?
Nie można przywracać praworządności nie przestrzegając prawa, bo wtedy jest to przewracanie praworządności.
Przecież nie można całego narodu postawić w stan oskarżenia!?
Przecież już już rzymski prawnik w I w. n.e. Publius Iuventius Celsus, uczył: "Leges non hoc est verba earum tenere, sed vim ac potestatem" (Znać ustawy, to nie znaczy przyswoić sobie ich słowa, lecz istotę i znaczenie)!
Czy mój kraj uwolni się kiedyś od osób, które określa się: Politician of the mediocre class?
Więc na koniec tych pytań i wątpliwości, krótka wypowiedź polityka poważnego garnituru:
"Mało jest zalet, które Polacy nie posiadają, i mało jest błędów, których uniknęli. (W. Churchill, 1945, po konferencji w Poczdamie w Izbie Gmin).

         Raz jeszcze zapytam słowami Wieszcza, bo wojna polsko-polsko rozgorzała już ogniem samounicestwienia. Ileż to razy w naszej ponad 1050-letniej historii wrogowie zewnętrzni wykorzystali słabość wewnątrz rozkołatanego niepokojami, swarami i przemocą kraju i Ojczyzny?...

"Szli krzycząc: „Polska! Polska!" - wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! ojczyzna! ojczyzna!".
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: "Ala jaka?"..
A drugi szedł i wołał w niebo wznosząc dłonie:
„Panie! daj, niech się czuję w ludzi milionie
Jedno z niemi ukochać, jedno uczuć zdolny,
Sam choć mały, lecz z prawdy - zaprzeczyć im wolny".
Wtem Bóg nad Mojżeszowym pokazał się krzakiem
I rzekł: „Chcesz ty, jak widzę, być dawnym Polakiem".
(Juliusz Słowacki, Przypowieści i epigramaty, XXXIV)
Może jeszcze nie wszystko stracone? Może przyjdzie opamiętanie? Bo jeżeli już w Polskę zwątpiłeś bez końca, spocznij i cieniem swym nie zasłaniaj już słońca.
Czy Polska - mój kraj utrzyma się na piątej pozycji unijnych potęg?...
Ileż będzie patologii zarządczej i tyranii pod przykrywką ustroju, której etymologię wyprowadzili już starożytni Grecy od słowa "demos" (lud), "κανόνας" (rządzić, rządzenie)?
Kiedy opuści nas gen samozagłady oraz inkwizycyjne efekty?
Czy polska szkoła i to sensu largo, czyli także uczelnia wyższa, zmierza do ery wtórnego analfabetyzmu?
Przecież wiele razy sprawdziła się teza, że lepiej być głupim przy nadziei, niż beznadziejnie głupim.

Kiedy pojawi się jakiś polityk, a poseł w szczególności, który powie: "jak się na tym nie znam?", no, kiedy...?
Czy uwolnimy się w przestrzeni publicznej od ludzi, którzy oportunizm opanowali do perfekcji, a koniunkturalizm podnieśli do rangi cnoty?
Nie można przywracać praworządności nie przestrzegając prawa, bo wtedy jest to przewracanie praworządności.
Przecież nie można całego narodu postawić w stan oskarżenia!?
Przecież już już rzymski prawnik w I w. n.e. Publius Iuventius Celsus, uczył: "Leges non hoc est verba earum tenere, sed vim ac potestatem" (Znać ustawy, to nie znaczy przyswoić sobie ich słowa, lecz istotę i znaczenie)! Czy nie jest tak, że wielu spośród tzw. autorytetów prawnych najpewniej opuściło wykład z prawoznawstwa na I roku studiów, gdzie mieliby usłyszeć, że prawo ustala (uchwala) Sejm, Senat i potwierdza Prezydent, a nie szeregowy (nawet z pensją ministra czy (sic!) ministry poseł?
Czy mój kraj uwolni się kiedyś od osób, które określa się: Politician of the mediocre class?

Nie składajmy hołdów dziękczynnych książętom zła i manipulacji.

Więc na koniec tych pytań i wątpliwości, krótka wypowiedź polityka pierwszego garnituru:
"Mało jest zalet, które Polacy nie posiadają, i mało jest błędów, których uniknęli". (W. Churchill, 1945, po konferencji w Poczdamie w Izbie Gmin).

Dodajmy na sam koniec:
"Nie Bóg stworzył przeszłość i śmierć, i cierpienia,
Lecz ów, co prawa rwie,
Więc nieznośne mu - dnie;
Więc, czując złe,
chciał odepchnąć wspomnienia!".
(Cyprian Kamil Norwid, Przeszłość,1865)

POWSTANIE STYCZNIOWE I MANIFESTACJE PRZEDPOWSTANIOWE NA ZIEMI DORBZYŃSKIEJ 1861-1864

         W kolejną rocznicę wybuchu narodowej insurekcji styczniowej 1863 r. poza wspomnieniem

ilustracyjnym, wierni myśli Prezydenta RP prof. I. Mościckiego, iż rocznicę należy czcić nie wspomnieniem,

ale i mocnym postanowieniem, udostępniamy link do naszego albumu (katalogu) walczących z Dobrej Ziemi i

z nią związanych w latach 1861-1864 w liczbie (!!) 1.133 osób, w tym zesłanych przez Rosjan na Sybir po

upadku powstania:


Sygnet patriotyczny z okresu 1861-1863 (zb. rodzinne)


Duchowy opiekun i kapelan powstania, tablica memoratywna w Oborach.




Przy PNPZD 5 XI 2023 r.

Wezwanie:
Cześć i chwała Bohaterom - nie jest tu bynajmniej wygłoszone niezasłużenie.

środa, 17 stycznia 2024

Album publikacji (1974-2024)

 

Na stronie domowej, pod opisem exlibrisu.



Exlibris, którego autorem był w 2000 r. śp. Jan Smoliński (1944-2002), a w 2023 r. udoskonaliła go i poprawiła symbolikę art. Jolanta Motylińska. 



https://krajewskimiroslaw.pl/images/galeria/Album_publikacji_1974-2024.pdf