Mimo iż minęło ponad 200 lat od narodzin Fryderyka Chopina, wciąż nie ustają dyskuje, czy urodził się on 1 marca, czy też - jak chcą niektórzy - 22 lutego.
W dniu 1 marca 1810 r. w niewielkiej posiadłości Żelazowa
Wola na Mazowszu, jako syn Mikołaja i Justyny z Krzyżanowskich „zacnego acz niebogatego rodu
szlachcianki”, Chopinów, na świat przyszedł Fryderyk Franciszek Chopin[1].
Nikt nie mógł przypuszczać, że narodziło się dziecko cudowne, o wyjątkowej
duchowości i wielu talentach, a i późniejsza niejednolitość w zapisie dziennej
daty urodzenia miała mieć wymiar niemal mityczny. Nie mogło więc obejść się w
ciągu minionych dwóch wieków od miłych kontrowersji wokół tej daty i to nie
tylko wśród jego biografów, ale także poetów. Sięgnął więc i do tego wątku
Franciszek Karpiński (1920?[2]-1997),
który pisząc dwutomowy poemat pt. Chopin, zatrzymał się także nad datą
urodzenia Frycka, bowiem tak tytułowali go rodzice, szkolni koledzy i
przyjaciele:
„Dniem
narodzin był czwartek, zatem w lutym.
Gdy
Fryc dorośnie Paryżu napisze,
Że
się urodził (i w tym był obkuty):
Pierwszego
marca. Toć jakby afiszem
Ogłaszał
datę. Rzetelną. Narodzin!
Wielu
badaczy z tą datą w pakt wchodzi.
A
zatem Chopin dwa razy się rodził?
U
mnie codziennie. Duch szepcze, że w Lutym!
Józef
Morawski (ksiądz) główeczkę schłodził
Wodą
z Brochowa, zlaną w płaczu sutym.
Przewidział
ślepy Mazur skąd ten krzyk z Brochowa.
Dał
o sobie znać. Dokument się chowa…”[3].
[1] H. Opieński, Chopin (z 74
ilustracjami), Warszawa 1937, s. 14.
A. Hedley, Chopin, Łódź 1949, s. 11-13 zanegował fakt urodzenia Chopina w dniu 22 lutego 1810 r. na podstawie danych uwidocznionych w metryce spisanej w parafii Brochów koło Żelazowej Woli. Kwestii nie rozstrzygnął do końca współczesny chopinolog, Mieczysław Tomaszewski, Chopin, (w:) Wielka encyklopedia PWN, t. 5:2001, s. 506), podając: „Chopin, Szopen, Fryderyk Franciszek, ur. 1 III (22 ?) 1810, Żelazowa Wola”. Identyczny zapis, z podaniem daty „22 luty” z pytajnikiem znajdujemy w innej współczesnej encyklopedii: Chopin Fryderyk Franciszek, (w:) Britannica. Edycja polska, t. 7:1998, s. 107. Gdy chodzi o zapis w metryce spisanej w parafii brochowskiej, zapewne jest to błąd organisty, do którego kompetencji należały m. in. kwestie prowadzenia dokumentacji urodzeń. Fryderyk Chopin, jak i jego rodzina za właściwy dzień urodzenia zawsze podawali 1 marca. Taką datę podał Chopin, gdy w styczniu 1833 r. zostawał członkiem Towarzystwa Historyczno-Literackiego Paryżu: http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/life/calendar/year/1810/6.03.2010. Mimo to na tablicy inskrypcyjnej z sercem Chopina w kościele pw. Św. Krzyża w Warszawie widnieje data 22 lutego 1810 r.
A. Hedley, Chopin, Łódź 1949, s. 11-13 zanegował fakt urodzenia Chopina w dniu 22 lutego 1810 r. na podstawie danych uwidocznionych w metryce spisanej w parafii Brochów koło Żelazowej Woli. Kwestii nie rozstrzygnął do końca współczesny chopinolog, Mieczysław Tomaszewski, Chopin, (w:) Wielka encyklopedia PWN, t. 5:2001, s. 506), podając: „Chopin, Szopen, Fryderyk Franciszek, ur. 1 III (22 ?) 1810, Żelazowa Wola”. Identyczny zapis, z podaniem daty „22 luty” z pytajnikiem znajdujemy w innej współczesnej encyklopedii: Chopin Fryderyk Franciszek, (w:) Britannica. Edycja polska, t. 7:1998, s. 107. Gdy chodzi o zapis w metryce spisanej w parafii brochowskiej, zapewne jest to błąd organisty, do którego kompetencji należały m. in. kwestie prowadzenia dokumentacji urodzeń. Fryderyk Chopin, jak i jego rodzina za właściwy dzień urodzenia zawsze podawali 1 marca. Taką datę podał Chopin, gdy w styczniu 1833 r. zostawał członkiem Towarzystwa Historyczno-Literackiego Paryżu: http://pl.chopin.nifc.pl/chopin/life/calendar/year/1810/6.03.2010. Mimo to na tablicy inskrypcyjnej z sercem Chopina w kościele pw. Św. Krzyża w Warszawie widnieje data 22 lutego 1810 r.
[2] W biografistyce przyjmuje się, iż
data urodzenia F. Karpińskiego jest niepewna.
W Szafarni Frydek wykonał także
skomponowanego, bądź – jak chcą niektórzy – zaimprowizowanego właśnie tam Mazurka, zwanego „Żydkiem”.
„Żydka” grał Chopin w Szafarni publicznie co najmniej
dwa razy: w dniu 15 sierpnia, o czym pisał w „Kuryerze Szafarskim” w dniu 19
sierpnia 1824 r. oraz 1 września tegoż roku, o czym z kolei donosił w
„Kuryerze” z dnia 3 września. „Kuryery Szafarskie” były więc muzyczną kroniką
wakacyjnych wojaży Chopina po Ziemi Dobrzyńskiej.
Jak zdołał ustalił Oskar
Kolberg, „Żydek” była to pierwotna wersja Mazurka
As-dur op. 7 nr 4, zaś jeden z pierwszych chopinologów Ferdynand Hoesick na początku XX wieku dodał, iż autograf
tego utworu ofiarował swego warszawskiemu przyjacielowi, Wilhelmowi Kolbergowi,
bratu Oskara, do którego Chopin pisał list z Dusznik 18 sierpnia 1826 r. M.
Tomaszewski dodaje z kolei, że w Szafarni powstały dwa inne mazurki i trzy
polonezy. Nawet, gdyby do tej ostatniej informacji, z różnych powodów, mieć
ograniczone zaufanie, to rację miał Adam Zamoyski, który zauważył: „Kiedy we wrześniu wrócił do Warszawy, głowę
miał pełną nowych melodii” . I to było najważniejsze!
Przez całe lata trwa dyskusja,
czy ów „Żydek” był istotnie Mazurkiem
a-moll op. 17 nr 4, czy też Mazurkiem
As-dur? Zgodziwszy się, że „Żydek” to Mazurek
a-moll, nie wszyscy potwierdzają, że improwizowany latem 1824 r. w Szafarni
utwór był właśnie tym mazurkiem. Jak ustaliła to kompetentnie Hanna
Wróblewska-Straus,
część biografów, m. in. Marceli A. Szulc, Zdzisław Jachimecki, Bronisław Sydow
i Krystyna Kobylańska, utożsamiają „Żydka” z Mazurkiem a-moll op. 17 nr 4. Przeciw tej interpretacji
wypowiedzieli się m. in. Janusz Miketta, Józef M. Chomiński oraz Tadeusz A.
Zieliński. J. Miketta zaprotestował nawet zdecydowanie: „Jakaś nieszczęsna „tradycja” nazwała ten Mazurek „Żydkiem”,
zaś Józef Chomiński stanowczo potwierdził, iż porównywanie improwizowanego w
Szafarni „Żydka” do Mazurka a-moll
op. 17 nr 4 jest nieporozumieniem, bowiem ten ostatni reprezentuje „dojrzałą formę stylizowanego mazurka ze
wszystkim właściwościami stylu Chopina”.
Jeszcze dalej w ocenie tej dość kontrowersyjnej sprawy poszedł Tadeusz A.
Zieliński, który zauważył, iż w „Żydku”, o którym dwukrotnie pisał Chopin w
„Kuryerze Szafarskim”, zapewne występowały melodie żydowskie, których trudno
doszukać się w Mazurku a-moll.
Innego zdania był A. Hedley, który pisze: „Wystarczy
spojrzeć na Mazurka a-moll, op. 17, nr 4, naszkicowanego w czasie tych wakacji,
choć znacznie później wydanego, gdy kompozytor czuł się bardziej pewnym siebie,
aby dostrzec bezpośredni wpływ tańców i piosenek grywanych przez wiejskie
kapele na odpustach i weselach].
Tu na Ziemi Dobrzyńskiej do tej ostatniej opinii jesteśmy wyjątkowo
przywiązani.
Tablica pod chórem kościoła klasztornego w Oborach fundowana przez autora w 1999 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz