"Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, przed mocą Twoją się ukorzę. Ale chroń mnie Panie od pogardy, od nienawiści strzeż mnie Boże". (N. Tanenbaum)

poniedziałek, 6 stycznia 2020

Prace własne w Bibliotece Głównej UMK i Bibliotece Narodowej

W katalogu głównym  Biblioteki Głównej UMK w Toruniu jest zarejestrowanych 154 moich pozycji autorskich, bądź przeze mnie zredagowanych:

Biblioteka UMK prof. M. Krajewski

(wystarczy wpisać w wyszukiwarce nazwisko i imię).


Zapraszam do przejrzenia tego katalogu.

Dedykuję ten wykaz moim Przyjaciołom i Znajomym, ale także... złoczyńcom (również z tej uczelni).





Wykaz ten został także zamieszczony w pracy pt. Klejnoty Ziemi Dobrzyńskiej, Dobrzyńskie Towarzystwo Naukowego, Rypin 2019.


W Bibliotece Narodowej w Warszawie tych rekordów jest jeszcze więcej, bo 173:

W katalogu Biblioteki Narodowej.




piątek, 27 grudnia 2019

Promocja "Klejnotów Ziemi Dobrzyńskiej" w Skępem, 12 X 2019 r.

Na kończący się rok 2019 przypominamy jedno z istotniejszych wydarzeń 
Dobrzyńskiego Towarzystwa Naukowego.


Format książki A-4 (albumowy), skrzydełka, stron - 324; ISBN 978-83-63043-18-6, 
rec. ks. prof. dr Aleksander Sitnik OFM,
94.444 znaków, 618 zdjęć kolorowych i w sepii.
Zdjęcia na okładce - Kasia Błaszkiewicz-Sobczak (do niedawna) ze Skępego, 
ilustracja na 4 str. okładki - Piotr Grążawski z Brodnicy. 




           Na pierwszym planie inż. Ludwik Chełmicki z Warszawy - przedstawiciel znakomitego Rodu Ziemi Dobrzyńskiej, który dokonał wprowadzenia do promocji. Pan L. Chełmicki jest wielce zasłużonym Członkiem Dobrzyńskiego Towarzystwa Naukowego - stałym darczyńcą Towarzystwa,    Człowiekiem o wyjątkowo pogodnej osobowości.
          Wystąpienie recenzyjne zaprezentował także Przewodniczący Lipnowskiej Grupy Literackiej w Lipnie, poeta Sławomir Ciesielski ze Skępego - autor wielu znakomitych tomików poezji. (LGL w dniu 5 grudnia 2019 r. świętowała swój Jubileusz 30-lecia istnienia).
          Na początku uroczystości pieśń "Polskie kwiaty" wykonał mój kolegi z wymyślińskiej ławy szkolnej (1960-1965), Wojciech Ziemiński z Wielgiego, zaś przejmujący koncert organowy zaprezentował mistrz tej muzyki - Pan Piotr Bednorz z Kikoła - także Członek DTN.
          Całość z pasją i erudycją prowadziła sekretarz Towarzystwa, dr Iwona.

          Film profesjonalnie zrealizował Pan Michał Lewandowski z Lipna.

          Całe spotkanie, z udziałem blisko 100 osób,  odbyło się w serdecznej atmosferze dzięki życzliwości Ojców Bernardynów - wielce zasłużonych stróżów Skępskiego Sanktuarium NMP Skępskiej, Matki Bożej Brzemiennej, Królowej Ziemi Dobrzyńskiej, Mazowsza i Kujaw, na czele z o. Hermanem Kuchnikiem OFM.



Książka autora z 2017 r. promowana także w skępskim klasztorze 
w dniu 18 maja  2017 r.

*

Książkę można zamawiać poprzez Google: Księgarnia Dobrzyńska

niedziela, 22 grudnia 2019

Na czas Bożego Narodzenia... o ciszy, która dużo powie; o tożsamości, która zawsze zatacza koło czasu!


Prorok Izajasz mówił właśnie o Brzemiennej (także w skępskim - dobrzyńskim - wizerunku),


Ta gotycka (przywieziona w 1498 r. z Poznania) rzeźba dotyka w samo sedno naszej wiary, naszej tożsamości, naszego jestestwa; także tożsamości dobrzyńskiej.
Mówiliśmy o tym, z udziałem członków DTN, w niedzielę 18 czerwca 2017 r. w kościele i klasztorze skępskim.
Czasami więc trzeba chcieć połączyć najpiękniejsze Święta z dobrzyńską tożsamością, co też tym krótkim wpisem czynimy.


niedziela, 8 grudnia 2019

5 grudnia 2019 r. 30-lecie Lipnowskiej Grupy Literackiej w Lipnie

      Dokładnie w 30. rocznicę utworzenia z inicjatywy śp. Tadeusza Chojnickiego Lipnowskiej Grupy Literackiej, uczestniczyliśmy w Jubileuszu tej dobrzyńskiej perełki społecznej; subtelnie przygotowanym i niezwykle serdecznie oraz kompetentnie prowadzonym spotkaniu przez jej Przewodniczącego, poetę Pana Sławomira Ciesielskiego (autora ośmiu tomików poezji) wspieranym przez jej V/Przewodniczącego Pana Dariusz Chrobaka z Czernikowa.

Tadeusz Chojnicki (portret prezentowany na Jubileuszu).


       Wręczyliśmy (specjalnie przygtowany) okolicznościowy plakat, potwierdzajacy, że LGL w latach 2011-2019 w Oficynie Verbum wydała 16 pozycji o łącznym nakładzie 3.035 egzemplarzy. 

       Raz jeszcze bardzo serdecznie gratulujemy i dziękujemy za zaufanie. 

     Oddzielne podziękowania złożyliśmy Pani Bożenie Ciesielskiej ze Skeępego za medialny i "korektorsko-wydawniczy" patronat nad LGL oraz Dyrektor lipnowskiej Książnicy, Pani Ewie Chartyton za opiekę nad Grupą.


Oto jeden z kilkudziesięciu utworów w jubileuszowym tomie pt. Poczta głosowa sumienia:

Sławomir Ciesielski

Blask żaru przed zaśnięciem

poeci biorą się z rzeczywistości
wchłaniają życie
by wyrzucić je z siebie
odczuwają duchową głębię wszystkiego
poeci jak rybacy zarzucają sieci
na rzeczy i sprawy
i wyławiają doskonałości świata
najpiękniejsze zdania
wypowiadają tuż przed chwilą śmierci

trucizna po obłaskawieniu
staje się rozkoszą na języku
uśpiłem słowa ciepłem milczenia
i boję się świtu
głos mój zaszeleścił zeschniętymi liśćmi

mój wiersz rozżarza się przed zakończeniem

*

Pierwsze zdjęcia nadesłał Pan Janusz Koszytkowski, który w Oficynie Verbum wydał  w 2018 r. cenną monografię swojej gminy Wielgie.






Pasjonującą pieśń o umiłowaniu Dobrej Ziemi w czasie uroczystego spotkania wykonał Pan Jacek Szablewski z Rypina.


sobota, 9 listopada 2019

PREZYDENT RP W RYPINIE W 1928 r. (...po 91. latach ponownie!)


Ziemia Dobrzyńska (od 2008 r. systematycznie nazywana przez mnie Dobrą Ziemią[1]), mimo iż położona w centralnej części Rzeczypospolitej pomiędzy siedmioma "szczęśliwymi" rzekami (Wisłą, Drwęcą, Rypienicą, Pisiakiem, Pissą, Brynicą i Skrwą), nie miała szczęścia do częstych wizyt książąt, królów, władców, a począwszy od II Rzeczypospolitej (1918-1939) - Prezydentów Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Wypada więc na wstępie tych krótkich rozważań przypomnieć wizyty Głów Ziemi i całej Rzeczypospolitej na jej obszarze. Nie był na niej z pewnością w II połowie XI wieku pierwszy (samozwańczy) władca Mazowsza (wraz z przyszłą Ziemią Dobrzyńską) ‒ książę Mścisław (niekiedy – Masław) 

Współczesna flaga Ziemi Dobrzyńskiej (ustalona w 2017 r. przez DTN)

 W późniejszym wiekach odwiedziny władców nie były też liczne. Niektóre z nich urosły raczej do legendy, ale są mile przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kiedy w 1331 r. król Władysław Łokietek rozgromił Krzyżaków w bitwie pod Płowcami, goniąc rozproszonych najeźdźców, miał zatrzymać się w Lipnie i wziąć udział we Mszy św. dziękczynnej, odprawionej na Wzgórzu Św. Antoniego. Jest to niewykluczone i prawdopodobne. Absolutną nowinką, nie potwierdzoną jednak w literaturze, a nawet źródłach jest informacja, granicząca jednak z legendą, mówiąca o pobycie W. Łokietka w grodzie w Kleszczynie niedaleko Rypina, usytuowanym na południowym brzegu jeziora Kleszczyńskiego, wedle której Łokietek jeszcze jako książę miał tam się ukrywać przed czeskimi najemnikami króla Wacława II. Doprawdy jednak trudno szukać w tym uzasadnienia, skoro historia i legenda umiejscowiła go w tym czasie w grocie na terenie dzisiejszego Ojcowskiego Parku Narodowego. Ale, kto wie...?

Domniemana chorągiew Ziemi Dobrzyńskiej pod Grunwaldem

   We wrześniu 1391 r. Ziemię Dobrzyńską zajął król Władysław Jagiełło i mianował starostą dobrzyńskim Krystiana z Ostrowa, którego zadaniem miało być odzyskanie Bobrownik z rąk krzyżackich. Następnie ponownie po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem 15 lipca 1410 r., w której wzięła udział chorągiew, oznaczona jako piętnasta z kolei, z herbem Ziemi Dobrzyńskiej, Władysław Jagiełło przybył w drodze powrotnej na zamek golubski, gdzie „spożył na zamku obiad, po czym przeprawił się przez Drwęcę na teren Ziemi Dobrzyńskiej”.
   Bezsprzecznie natomiast jednodniowy pobyt króla Zygmunta Starego w Rypinie odnotowano w kwietniu 1526 r., kiedy monarcha jechał stłumić tumult gdański, czyli wystąpienia luterańskiego pospólstwa i plebsu. Dokumentem na to jest wpis kosztów posiłku dla króla i jego świty (uczty) w miejskiej księdze rachunkowej z XVI w. (dziś – co bardzo ciekawe – jeszcze w prywatnych zbiorach). Wpis kosztów posiłku dla króla i jego świty (uczty) w miejskiej księdze rachunkowej z XVI w. przedstawiony został w postaci tabeli z pionowymi kreskami. W pierwszej pozycji jest wpis dotyczący nazwy produktu, w drugiej pozycji – ilość, w trzeciej – cena jednostkowa, w czwartej – koszt w groszach, w piątej – suma w złotych. Ówczesny 1 złoty wynosił 30 srebrnych groszy. W pierwszej pozycji wymienione zostały: wół, słonina, gęsi, kapłony, jaja, prosięta, jarzyny, piwo, wino. W drogiej pozycji (ilość): wół - 1 (sztuka) słoniny – 4 połcie, gęsi – 30 (sztuk), kapłony – 6 (sztuk), jaja – 250 (sztuk), prosięta – 4 (sztuki), wino – 1 (beczka), piwo – pół achtela[2].
 Kolejna wizyta polskiego króla wiążę się kościołem w Karnkowie k. Lipna i zamieszkiwaniem tam prymasa Polski, założyciela włocławskiego Seminarium Duchownego, ks. Stanisława Karnkowskiego. Z tą wizytą wiąże się pewna opowieść. W tej wsi, leżącej przecież na trakcie z Gdańska do Warszawy, miał w 1577 r. zatrzymać się król Stefan Batory, wracający z Janem Ignacym Działyńskim (1511-1583), byłym starostą lipnowskim, wówczas już wojewodą chełmińskim, z poskromienia buntu gdańszczan. To wtedy miał wypomnieć abp. Stanisławowi Karnkowskiemu, że w swej posiadłości nie ma okazałego kościoła, na co ten – ująwszy się honorem – nakazał rozpocząć budowę (do dziś stojącego) w tej miejscowości murowanej świątyni. Pierwotnie obiekt był zbudowany w stylu gotyckim, potem w XVIII w. gruntownie przebudowany. W 1580 r. król Stefan Batory odwiedził Górzno.

Kościół w Karnkowie, wg. ryciny F. Bruzdowicza ("Tygodnik Ilustrowany" 1852, nr 52).

Dodajmy, że powodem wystawienia około roku 1900 ogromnego pałacu w Wielgiem k. Lipna miał być przyjazd cara Rosji Mikołaja II na polowanie do lasów wielickich. Oczywiście żadna tu chluba, czy radość z tego, że ciemiężyciel Polaków odwiedzał nasza lokalną Ojczyznę.
Sto jeden lat temu, 11 listopada 1918 r. Polska – Ojczyzna moja, a wraz z nią Ziemia Dobrzyńska odzyskała po 123 latach (Ziemia Dobrzyńska – licząc od II rozbioru Polski w 1793 r. - po 125 latach) upragnioną wolność. Mimo iż życie społeczno-polityczne na naszej Ziemi ożywiało każdego niemal dnia dążenia do odbudowy i rozwoju tej Ziemi, dopiero po 10. latach, w dniu 11-12 lipca 1928 r. Ziemię Dobrzyńską i Kujawy, w tym najpierw Rypin w dniu 11 lipca, odwiedził trzeci z kolei (nie licząc Naczelnika Państwa J. Piłsudskiego 14 XII 1918-14 XII 1922 i Macieja Rataja - tymczasowo w latach 1922 i 1926 wypełniającego obowiązki prezydenta), Prezydent RP prof. Ignacy Mościcki – naukowiec i wynalazca, zaprzysiężony 4 czerwca 1926 r. Wizytę tę w wolnej Polsce po raz pierwszy przypomniałem już w 1990 r.[3].
Na Ziemię Dobrzyńską prezydent Mościcki przybył w środę, 11 lipca 1928 r. Do Rypina zawitał o godzinie o 10,45. W mieście ustawiono dwie bramy triumfalne. Przy pierwszej najdostojniejszego gościa przywitał prezes Okręgowego Towarzystwa Rolniczego (OTR), Bogdan Józef Chełmicki (1895-1982)[4], po czym dokonał prezentacji kółek rolniczych z powiatu rypińskiego. Przed bramą powitalną Prezydent Mościcki zamienił samochód na okazały powóz, zaprzęgnięty w cztery dorodne konie. Potem cały orszak udał się do drugiej bramy. Tradycyjnego powitania chlebem i solą dokonał burmistrz miasta Józef Budzanowski (1887-1948)[5]. W uroczystości wzięli udział radni rypińskiej Rady Miejskiej, przedstawiciele organizacji oraz oddział Przysposobienia Wojskowego (PW). Po powitaniu, Prezydent wraz ze zgromadzonymi osobami, ulicami miasta udekorowanymi narodowymi flagami, wśród szpaleru straży pożarnych i (!) pięciu strażackich orkiestr, które grały po kolei hymn narodowy, udał się do kościoła parafialnego, gdzie uczestniczył w Mszy św. celebrowanej przez proboszcza i dziekana rypińskiego, ks. kanonika Stanisława Gogolowskiego (zamęczonego przez Niemców na podwórzu więzienia Selbstschutzu i Gestapo w Rypinie w dniu 28 października 1939 r.)[6].

 Prezydent RP na rypińskim Rynku, 11 VII 1928 r.

 Po Mszy św. orszak przeszedł na rypiński rynek, gdzie poświęcono sztandar Okręgowego Towarzystwa Rolniczego w Rypinie, którego rodzicami chrzestnymi zostali Stanisława Maria Rudowska i Kazimierz Fudakowski[7]. Po tym akcie dokonano wbicia gwoździ pamiątkowych w drzewce sztandaru w następującej kolejności: ks. S. Gogolewski, prezydent I. Mościcki, który przekazał sztandar Bogdanowi Chełmickiemu. Nadto prof. Mościcki, Rudowska, Fudakowski, Niezabytowski oraz Twardo podpisali akt pamiątkowego poświęcenia. Następnie prezydent dokonał udekorowania Srebrnym Krzyżem Zasługi burmistrza J. Budzanowskiego, zaś Brązowym Krzyżem Zasługi Stanisława Barczewskiego z Bielawek. Po dekoracji, orszak udał się do Spółdzielni Mleczarskiej Parowej „Rotr” (nazwa wzięta od Rypińskiego Okręgowego Towarzystwa Rolniczego), która wówczas była największym tego typu zakładem w Rzeczypospolitej. Pierwszego obywatela kraju powitał wiceprezes CTR Rudowski, jednocześnie prezes mleczarni, który pełnił również rolę przewodnika pana prezydenta. Po zwiedzeniu zakładu, prezydent przeszedł do młyna spółdzielczego. Obszernych wyjaśnień na temat młyna udzielili prezes zarządu Artur Alfred Barthel z Nadroża (1889-1949)[8] i kierownik inż. Wojciechowski. Kolejnym punktem wizyty prof. Ignacego Mościckiego w Rypinie było zwiedzenie Banku Spółdzielczego. Osobami odpowiedzialnymi za udzielanie informacji na temat powstania i działalności tej instytucji byli prezes zarządu rejent Władysław Żochowski oraz dyrektor Zenobiusz Chojnowski. O godzinie 13:00 w lokalu banku spożyto śniadanie, w którym uczestniczyło 70 osób. W jego trakcie przemowę wygłosił Bogdan Chełmicki, który powiedział m. in.: „Najdostojniejszy Panie Prezydencie! Dzień dzisiejszy na zawsze pozostanie w naszej pamięci – dzień, w którym Najdostojniejszy Pan Prezydent czyni przegląd naszych codziennych poczynań, naszej codziennej szarej pracy. Pamiętam dzień inny, również drogi, kiedy 9 lat temu robił przegląd nas, szarych żołnierzy w polu, ówczesny naczelnik Państwa i Wódz Naczelny, jak wówczas osoba wodza dodawała nam otuchy w walce o granice Rzeczypospolitej, tak dziś Twoja osoba, Najdostojniejszy Panie Prezydencie, jest nam dźwignią w pracy, której jako wielki uczony Polski, jesteś najdoskonalszym wyrazem. Niech żyje Pan Prezydent Rzeczypospolitej[9].
Następnie głos zabrał Stanisław Barczewski. Po wysłuchaniu przemówień, prezydent odebrał defiladę organizacji rolniczych, sportowych i Przysposobienia Wojskowego. O godzinie 15,30 prof. Mościcki udał się do Wąpielska, majątku Jerzego Siemiątkowskiego (1889-1974)[10]. Tam dokonano oglądu zabudowań gospodarczych oraz inwentarza żywego. Z Wąpielska, cały orszak pojechał do pobliskich Bielawek. We wsi odbył się pokaz bydła, po którego zakończeniu, najdostojniejszy gość zwiedził dwa małorolne gospodarstwa należące do Stanisława Barczewskiego i Bieżuńskiego[11].

Ogłoszenie o wizycie Prezydenta RP w Lipnie (druk wyk. w drukarni Żyda, D. Lewina)

Z Bielawek trasa wizyty prezydenta wiodła na teren działalności OTR w Lipnie, poprzez Kikół i Wolę. Do Kikoła orszak przybył o godzinie 17:00. Przy dźwiękach orkiestry, prof. Mościckiego był witany przez starostę lipnowskiego Wacława Krzyżanowskiego[12] i prezesa OTR Leona Karola Lissowskiego (1867-1931)[13]. Później orszak prezydencki udał się do majatku w Woli Tadeusza Sokołowskiego, dyrektora Banku Ziemiańskiego w Warszawie, gdzie odbył się podwieczorek. Z Woli Prezydent skierował się przez Lipno do Chełmicy Wielkiej. W mieście o godzinie Gościa witali przedstawiciele władz miejskich, szkoły, stowarzyszeń społecznych, jak również licznie zgromadzona publiczność. W Chełmicy Prezydent RP uczestniczył w pokazie koni, bydła, trzody i drobiu. Po pokazie orszak pojechał do Szpetala Górnego, majątku Artura Rutkowskiego. Po drodze zwiedził ogrody w Fabiankach i poletka doświadczalne w Szpetalu[15]

Grobowiec Prezydenta na warszawskich Powązkach.

*
Minęło od tamtych wydarzeń z lipca 1928 r. 91 lat. Tyle Rypin musiał czekać na odwiedziny Głowy Państwa. Mimo iż ta wizyta w dniu Święta Narodowego 11 Listopada 2019 r. wzbudza w lokalnych mediach społecznościowych różne odczucia, chcę przypomnieć, że w ówczesnej prasie (1928 r.), bo ta – podobnie jak dziś lokalna prasa, jej fora oraz media społecznościowe, w tym przede wszystkich Facebook spełniała rolę katalizatora opinii społecznej, nie znalazłem ani jednego głosu krytyki, związanego z tą wizytą. A wydawało się, że ówczesne społeczeństwo Polski było bardziej podzielone, także z racji niełatwej współegzystencji i to w stopniu znacznym mniejszości narodowych (niemieckiej i żydowskiej). Proszę nie traktować tej części wypowiedzi polemicznie, a tym bardziej krytycznie. Może po prostu warto sięgnąć do mądrości wziętej ze starożytności (jako że „cała nasza przeszłość składa się z greckiej, rzymskiej i tej co w Kościele” – C. K. Norwid), a mianowicie do słów Seneki Młodszego, który na początku nowej ery uczył, iż „Ojczyznę kocha się nie dlatego, że jest wielka, zasobna, ale dlatego, że jest własna”, a w niej (w tej własnej Ojczyźnie) jest Prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej (Głowa Państwa Polskiego), któremu każdorazowo należy się cześć i szacunek.




[1] M. Krajewski, Koryfeusz Dobrej Ziemi. (Biografia prof. Jerzego Pietrkiewicza 1916-2007), Rypin 2008.
[2] Inf. RN z VI 2019.
[3] M. Krajewski, Prezydent RP w Rypinie, „Gazeta Pomorska” 1990, nr 282, z 5 XII, s. 6; Idem, Prezydent RP w Lipnie i Włocławskiem, „Gazeta Pomorska” 1990, nr 283, z 6 XII, s. 6.
[4] M. Krajewski, Nowy słownik biograficzny Ziemi Dobrzyńskiej (cyt. dalej: NSBZD), t. 1: A-Ł, Rypin 2014, s. 133-136. Zauważyć trzeba, że B. Chełmicki o wizycie Prezydenta I. Mościckiego w Rypinie nie nawiązuje w swoich wspomnieniach, notabene wydanych dwukrotnie: B. Chełmicki, Powiat rypiński w latach 1905-1939. Kartki z pamiętnika, Rypin 1997.
[5] M. Krajewski, NSBZD, t. 1: A-Ł, Rypin 2014, s. 109-111.
[6] Biografia ks. S, Gogolewskiego zob.: M. Krajewski, NSBZD, t. 1: A-Ł, Rypin 2014, s. 320-322.
[7] „Gazeta Gospodarska”, 1928, nr 32-33, s. 952; Stan., Wzajemne odwiedziny. Prezydent Rzeczypospolitej wśród rolników, „Gazeta Świąteczna”, 1928, nr 2484, s. 2; Pan Prezydent Rzeczypospolitej wśród rolników, zrzeszonych w Centralnem T-wie Rolniczem, „Gazeta Rolnicza”, 1928, nr 44-45, z 9 XI, s. 1502-1503.
[8] M. Krajewski, NSBZD, t. 1: A-Ł, Rypin 2014, s. 54.
[9] Cyt. za: Pan Prezydent Rzeczypospolitej wśród..., s. 1507.
[10] M. Krajewski, NSBZD, t. 2: M-Ż, Rypin 2014, s. 290-291.
[11] N. Raczkowski, Wizyta Prezydenta Rzeczypospolitej prof. Ignacego Mościckiego na Ziemi Dobrzyńskiej i Kujawach (11-12 lipca 1928 r.), "Rocznik Dobrzyński", t. XI, pod red. M. Krajewskiego, Rypin 2018, s. 45-47.
[12] M. Krajewski, NSBZD, t. 1: A-Ł, Rypin 2014, s. 530.
[13] Ibidem, s. 576.
[14] M. Krajewski, NSBZD, t. 2: M-Ż, Rypin 2014, s. 269.
[15] T. Świecki, F. Wybult, Mazowsze Płockie..., s. 543.

poniedziałek, 28 października 2019

Dobrzyńska perła wyrosła ze strof poetyckich

Utworzona 5 grudnia 1989 r. w Lipnie Lipnowska Grupa Literacka szykuje się do 30-lecia. Z tej okazji ukazał się jubileuszowy tomik poezji, o którym pisałem na profilu Księgarni Dobrzyńskiej. Tu pragnę opublikować Postscriptum do tego tomiku, o co prosili mnie animatorzy Grupy. Bez wątpienia spirtus movens animo patrio Terra Dobrinensis in LGL jest poeta ze Skępego, Sławomir Ciesielski, o którym piszę w niżej podanym dopisku do tomiku.



Postscriptum

            Lipnowską Grupę Literacką znam od trzydziestu lat. Był wrzesień 1989 r., dokładnie 6 września, kiedy to w krużgankach Klasztoru Ojców Bernardynów w Skępem, obok przybyłego z Londynu Jerzego Pietrkiewicza, stanęło kilku Dobrzyniaków, w tym Tadeusz Chojnicki, Sławomir Ciesielski i piszący te słowa. Powodem spotkania było przede wszystkim odsłonięcie (zgodnie z zawołaniem proroka mniejszego Habakuka, iż kamień na murze wołać będzie) poetyckiego epitafium z wierszem pt. Modlitwa do Matki Bożej Skępskiej na dzień 8 września (z 1953 r.). Był tam, jak powiedziano, Tadeusz Chojnicki i kto wie, czy to spotkanie nie zaowocowało narodzinami w jego twórczej i koncyliacyjnej głowie pomysłem utworzenia przy kierowanej przez Niego lipnowskiej bibliotece kółka literackiego, które przyjęło nazwę „Lipnowska Grupa Literacka”. Można więc zaryzykować tezę, że LGL narodziła się niejako pod opiekę N.M.P. Skępskiej, dziś – jakże słusznie ‒ tytułowanej także Matką Bożą Brzemienną, (sic!) Królową Ziemi Dobrzyńskiej, Mazowsza i Kujaw[1].
            Trzydziestoletnie – co by nie powiedzieć – dzieje, (bo to więcej niż jedno pokolenie, które demografowie zgodnie sytuują na ćwierć wieku, czyli 25 lat), opisała ze skrupulatnością średniowiecznego (w najlepszym tego słowa znaczeniu) scriby, Bożena Ciesielska, która od kilku lat pisze o LGL i „zagrzewa do oklasków”, wykonując – jak się to często mówi – benedyktyńską pracę, spisania wszystkiego, co działo się pod skrzydłami patronów poezji; i tych od pogan – jak Apollo, i tych świętych, jak św. Grzegorz z Nazjanzu, św. św. Kosma i Damian, czy też św. Łucja z Syrakuz  i św. Franciszek Salezy – patronów pisarzy.
            Lipnowska Grupa Literacka jest swoistą perełką, a może nawet klejnotem, w krajobrazie kulturalno-naukowym Dobrej Ziemi, gdzie całe wieki wydały blisko 5 tys. osób o niecodziennych życiorysach, biografiach godnych naukowych i popularnonaukowych annałów; osób które – jak uczy biografistyka – przekroczyły próg przeciętności. Zdaje się, a chyba nie mam wątpliwości, (choć nie mieć wątpliwości, to równie bratać się z cynikiem i ignorantem), iż wszyscy Jubilaci z LGL taki próg przekraczają. Chwała im za to, że Dobrą Ziemię dobrze ubogacają, dobrze jej życzą i jeszcze lepiej służą.
            Chwalebne, że obecni zrzeszeni formalnie, czy bardziej nieformalnie, w LGL pamiętają o swoich korzeniach, o swoich tutejszych patronach, jak wspomniany raz jeszcze T. Chojnicki i twórczyni „podwójnego pióra”, Jadwiga Jałowiec, której ten tomik jest dedykowany. Jego wydanie nie tylko „pieczętuje” dorobek twórczy ostatnich lat, ale także otwiera swoje podwoje dla nowicjuszy w tej Grupie. Jedni i drudzy niech będą pewni, że ich twórczość,  przelana na słowo drukowane,  upełnomocnia się prawie jak w spiżu. Dobrze także, że dzięki zabiegom Osób z arsenału spiritus movens tomik pt. Poczta głosowa sumienia dotrze do większości gmin i instytucji kultury na Ziemi Dobrzyńskiej. Rolą Wydawcy będzie to, aby zatoczył on jeszcze szersze kręgi i znalazł się w obiegu bibliograficznym Polski i ... świata, jako że niebawem trafi do Biblioteki Kongresu Amerykańskiego. Niech i za Oceanem wiedzą, że na ziemi wyznaczonej siedmioma szczęśliwymi rzekami, której herb darował, wraz ze swą (jedyną) koroną, król Kazimierz, zwany – jakże słusznie – Wielkim, są umysły pobudzane duchem wybitnych poetów i pisarzy tej Ziemi.

prof. zw. Mirosław Krajewski






[1] Po raz pierwszy o ten „ziemski” tytuł zabiegałem w recenzji książki o klasztorze skępskim na łamach „Rocznika Dobrzyńskiego”, t. 8: 2015, s. 306, a potem w książce z 2017 r. pt. Dobrzyńska i Brzemienna Matka Boża w skępskim wizerunku. Niech ta kolejność tytulatury wybrzmi raz na zawsze, przynajmniej tu – na Ziemi Dobrzyńskiej!