"Każdy Twój wyrok przyjmę twardy, przed mocą Twoją się ukorzę. Ale chroń mnie Panie od pogardy, od nienawiści strzeż mnie Boże". (N. Tanenbaum)

piątek, 30 marca 2018

Siedem słów Jezusa na krzyżu

Siedem słów Jezusa na krzyżu:
Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią .

Nowinki i osobliwości o (i z) Ziemi Dobrzyńskiej (fragmenty większej całości)


(od dobrzyńskiej rzeki Jordan, poprzez „krzew Mojżesza”, „Alpy Rypińskie”,
„Szwajcarię Dobrzyńską” aż do sztuki scenicznej o Frycku Chopinie)




 Jednym z lewych, „dobrzyńskich” dopływów rzeki Drwęcy jest rzeczka Jordan (nazwa tożsama z rzeką na Bliskim Wschodzie, notabene najczęściej wspominaną w Piśmie Świętym, m. in. z ważnego faktu z życia Jezusa Chrystusa, który w tej rzece został ochrzczony przez św. Jana), przepływająca przez wieś Kopanino, na północnym krańcu Ziemi Dobrzyńskiej. Rzeczka Jordan, o długości 18,72 km i powierzchni zlewni 51,55 km2 , wypływa z mokradeł koło wsi Zębówiec, odwadnia tereny okolic wsi: Obory, Smogorzewiec, Kopanino i Smolniki i uchodzi do Drwęcy w Złotorii. Nad Jordan można dojechać zatem rowerem, samochodem..., nie trzeba lotu samolotem!

 W końcu XIII w. ostatecznie ukształtowały się granice tej ziemi, które dziś chcemy przedstawić dokładniej, niż czynili to historycy XIX-wieczni, ale także współczesna literatura naukowa i popularna, łącznie z netografią, która upraszcza je w sposób niedozwolony. Jej wyjątkowo naturalne granice wyznacza (sic!) siedem rzek: Wisła – na południu i południowym-zachodzie, Drwęca (od Golubia do ujścia Rypienicy) – na północy i północnym-zachodzie, Rypienica (w jej dolnym biegu) – na północnym-zachodzie, Pisiak (od ujścia do Rypienicy do źródła w okolicy Dzierzna) – na północy, Pissa (od źródła w okolicy Dzierzna do ujścia do Brynicy) – na kierunku zachodnio-północnym, Brynica – na północnym-zachodzie oraz Skrwa – na wschodzie. W ten sposób Ziemia Dobrzyńska przybiera swoim kształtem istotnie formę zbliżoną do trójkąta równobocznego, zawartego jednak pomiędzy nie trzema (jak podaje literatura XIX-XX-wieczna, ale także współczesna), a siedmioma wyżej wymienionymi rzekami. Jej obszar szacuje się na 3 tys. km kwadratowych . Dodajmy, że nie uwzględniana w ogóle we współczesnej literaturze granica Ziemi Dobrzyńskiej na Brynicy ukształtowała się już po oderwaniu się od Mazowsza północnej części dóbr biskupstwa płockiego (klucza świeckiego), co nastąpiło przed rokiem 1289 . Podobnie rzecz ma się z Pisiakiem, bowiem prawie wszystkie opracowania podają, że północna granica Ziemi Dobrzyńskiej za Osiekiem Rypińskim opiera się o rzekę Pissę, której źródło znajduje się od tego miejsca na wschód, w okolicy na południe Dzierzna (dobrzyńskiego, nie mylić z Dzierznem Pomorskim, leżącym kilka kilometrów dalej na północ, już na Ziemi Michałowskiej), a która płynie w kierunku wschodnio-północnym. Najważniejsze wyjaśnienie jest następujące: z tego samego miejsca (obszaru bifurkacyjnego) bierze swoje źródło także inna rzeka (mylona właśnie z Pissą), a mianowicie – Pisiak, która płynie na zachód, przepływa zaraz za Osiekiem, koło „dobrzyńskich” miejscowości Kamionka i Jeziorki, i wpada do Rypienicy na jej na 5,24 kilometrze (licząc od ujścia) , a ta – jak wiadomo – do Drwęcy. Błąd ten widzimy na wielu mapach, m. in. na mapie z 1929-1930 Großblatt 339NW Rypin, na której w kierunku Rypienicy „płynie” Pissa; choć z kolei na niemieckiej mapie z 1914 r. Pissa zaznaczona jest od źródła w kierunku północno-wschodnim (na mapie nie widać jednak nazwy Pisiak). Tego błędu nie ustrzegł się także Z. Guldon w pracy Mapy Ziemi Dobrzyńskiej w drugiej połowie XVI wieku , który granicę Ziemi Dobrzyńskiej na linii: Kretki-Osiek-Łapinóż oparł na Pissie, zamiast na Pisiaku. Dodajmy, że na tę pozycję powszechnie powołuje się przez ponad pół wieku współczesna literatura dotycząca tej ziemi, w tym także coraz powszechniejsza netografia, stąd - być może - trwający całe lata błąd .
W związku z tym, że wyraz pisiak nie występuje w słowniku języka polskiego, warto podjąć próbę wyjaśnienia jego pochodzenia. Najpewniej pochodzi on od czasownika pisiać, co oznacza zdrobniałe określenie pewnej czynności fizjologicznej, pokrewnego ze słowem siusiać. Rodowód słowa znajdujemy w germańsko-anglosaskich słowach: pissen, piss - sikać (w języku angielskim wyrażenie częściej wulgarne niż popularne), a które do języka polskiego dostało się na na terenach, gdzie Polacy mieszkali, bądź sąsiadowali wspólnie z Niemcami, a w okresie zaborów - z Prusakami. Zatem pierwotnie obydwie, płynące w różnych kierunkach graniczne rzeki mogły mieć te samą nazwę, jednak w okresie zaborów, dla koniecznego ich odróżnienia, nazwano tę, płynąca do Rypienicy, Pisiakiem, choć z drugiej strony nie wiemy, dlaczego Prusacy na swoich mapach miejsce - przejście koło dobrzyńskiej Kamionki (za Osiekiem), po swojej stronie nazywali Pissa Krug. Może po prostu Pisiak funkcjonował wciąż w świadomości nadgranicznego obszaru i nie docierał do pruskich urzędników? Tożsamy źródłosłów musi mieć w takim razie wcześniej nazwana rzeka Pissa. Przy obydwu czynność fizjologiczną przyporządkowano dość krętemu, a jednocześnie spokojnemu biegowi tych dwóch cieków wodnych – na zachód i na wschód.

 Wyniosłe wzniesienia i i niemałe parowy, spotykane na zachód od Rypina (Żałe, Okonin, Obory), wędrowny, XIX-wieczny historyk, Aleksander Sławenko-Sławiński (Sławenko – a nie: Sławeńko) nazwał „Alpami Rypińskimi”. Na początku XX w. teren ten, głównie okolice klasztoru w Oborach, ks. Walenty Załuski określił natomiast jako „Szwajcaria Dobrzyńska”. Warto więc o tym wiedzieć, gdy znajdziemy się na „Dobrzyńskiej Szwajcarii” lub w mniej znanych „Alpach Rypińskich”. Ta pierwsza nazwa utrwaliła się już mocno w netografii, choć także z błędami, np. „Przykładem Rypin, miasteczko na malowniczym pojezierzu nazywanym Szwajcarią Dobrzyńską” , jako że Rypin od tej „Szwajcarii Dobrzyńskiej” oddalony jest o co najmniej jedną milę. Tak więc do „Alp Rypińskich” wozem konnym z Rypina jechało się około 1-1,5 godziny, zaś do „Szwajcarii Dobrzyńskiej” - 2-2,5 godzin.

 Graniczną (z Ziemią Michałowską) rzekę Ziemi Dobrzyńskiej o nazwie Pissa znał już kronikarz Jan Długosz, nazywał ją jednak „Pysz”.

 Powszechnie myli się, bądź utożsamia graniczną rzekę Ziemi Dobrzyńskiej Pissę z inną rzeką – Pisiak. Ta ostatnia wypływa z miejsca zbliżonego do źródła Pissy w okolicy Dzierzna (polskiego), tyle, że Pisa płynie w kierunku północno-wschodnim, Pisiak zaś – w kierunku północno-zachodnim. Pisiak wpada do Rypienicy na 5,24 kilometrze rzeki, licząc od jej ujścia do Drwęcy . Piesiak stanowi odcinek granicy Ziemi Dobrzyńskiej z Ziemią Michałowską od jego źródła aż do ujścia. Przejeżdżając drogą wojewódzką z Rypina do Brodnicy, za Osiekiem mijamy granicę ziem właśnie na Pisiaku, a nie jak powszechnie uważa się na Pissie. Nazwy te mylili także Prusacy, którzy na mapach w tym miejscu pisali: Pissa Krug – czyli przejście graniczne, a nim ( po stronie pruskiej, przed strażnicą, gospodę ‒Pissa Krug).

niedziela, 25 marca 2018

Dorobek własny w Bibliotece UMK.


Część notowanego i przechowywanego przez Bibliotekę Główną UMK w Toruniu mojego skromnego dorobku.

Zapraszam.

http://opac.bu.umk.pl/webpac-bin/B_horizonPL/wgbroker.exe?2018032621001200848300+1+scan+select+1+0

środa, 14 marca 2018

"Almanach poezji Dobrej Ziemi wraz z wypisami z prozy dobrzyńskiej", wybór, wstęp i opr. Mirosław Krajewski

Wstęp do "Almanachu" W Ziemi Dobrzyńskiej, którą w 2008 r. nazwałem Dobrą Ziemią, istotnie – jak mawiał jej koryfeusz i bard, Jerzy Pietrkiewicz – jest najwięcej Ojczyzny. Nie bez powodu więc od stuleci sławiona jest ona strofami poetyckimi, które wypływają z głębi jej dziejów, z serc czcicieli tej historyczno-geograficznej krainy, rozłożonej między czterema rzekami: Wisłą, Skrwą, Pissą i Drwęcą. W ostatnich dziesięcioleciach, głównie od połowy lat 80. ubiegłego wieku ukazało się ponad sto tomików poezji, które zapewne nie zostały jeszcze w całości skatalogowane i zgromadzone w jednym miejscu, np. w którejś z dobrzyńskich bibliotek. Zresztą nawet biblioteki z kręgu tzw. obowiązkowego egzemplarza (np. Biblioteka Narodowa, czy Jagiellońska) także nie mogą poszczycić się zebraniem całości wydanej poezji i prozy ziemi dobrzyńskiej. Mimo poważnych osiągnięć w zakresie popularyzacji słowa poetyckiego tego regionu w ostatnich latach nie można wskazać na istnienie choćby próby zbioru całej poezji Ziemi Dobrzyńskiej i to wielu autorów. Wyjątkiem może tu być zbiorowa publikacja pt. Deo et Matris. Almanach poezji religijnej ziemi dobrzyńskiej , która ukazała się w zapoczątkowanej w 2011 r. serii wydawniczej pn. „Biblioteka dobrzyńska” . Almanach, który oddajemy do rąk Czytelnika, zawiera wybór utworów poetyckich oraz wypisów z prozy dobrzyńskiej aż 85 autorów znanych z nazwiska i imienia, bądź pseudonimu (kryptonimu) oraz kilkunastu autorów anonimowych, począwszy od XVI-wiecznego poety Sebastiana F. Klonowica, poprzez poetów i pisarzy XIX-wiecznych, aż do najmłodszych poetów ziemi dobrzyńskiej. Tom zawiera 298 utworów poetyckich oraz 20 fragmentów, bądź też całości krótszych utworów prozatorskich. Tam, gdzie możliwe było ustalenie daty powstania lub wydania drukiem utworu, zastosowano w ramach poszczególnych części Almanachu układ chronologiczny. Formułą chronologiczną posłużono się także w uszeregowaniu utworów, które swoją treścią czytelnie odnoszą się do lokalnych faktów historycznych lub postaci regionu, bowiem, gdy chodzi o treść poezji i prozy dobrzyńskiej, to z mocą należy podkreślić, iż nie jest ona bezosobowa czy też bezimienna. Podmiotem nadrzędnym jest oczywista sama Ziemia Dobrzyńska: krajobraz i ponad 700-letnie jej dzieje; podmiotami obocznymi zaś - lud tej ziemi, który wymownie scharakteryzował mało wciąż znany antropolog z Dobrzynia nad Drwęcą, Aleksander Petrów, ale także wybitne postacie, które jak perły błyszczą na firmamencie dziejów Dobrej Krainy, a wśród nich m. in.: obrońca zamku dobrzyńskiego, Jakub Chełmicki; pierwsza polska studentka, Nawojka spod tegoż zamku; bibliotekarz króla Jana Sobieskiego, Adam Adamandy Kochański; generał Ignacy Działyński; Fryderyk Chopin; żołnierz Europy, Kalikst Borzewski; kapelan powstańczych oddziałów ziemi dobrzyńskiej z 1863 r., o. Stanisław Małachowski z Trutowa i Obór, wreszcie inni karmelici ze wzgórza „szwajcarskiego”: ojcowie Piotr Ochlewski, Wincenty Kruszewski i Andrzej Malicki, a także ks. Adolf Kukwa; bard tej Ziemi, Jerzy Pietrkiewicz; oddany bez reszty tej Ziemi, Michał Kokot i inni bene merentes. W zbiorze Czytelnik znajdzie poezję znaną, np. największych poetów ziemi dobrzyńskiej: Gustawa Zielińskiego ze Skępego i Jerzego Pietrkiewicza z Fabianek , ale także strofy zupełnie lub mało znane, np. Adama Mickiewicza we fragmencie z Pana Tadeusza, Władysława Brodzikowskiego z Lipna, Tadeusza Olszewskiego z Rypina, jak również prawie zupełnie nieznaną prozę Janiny Gawin-Waśniewskiej z Gulbin i Płocka oraz Tadeusza Twarogowskiego ze Świedziebni. Do kanonu poezji i prozy dobrzyńskiej wpisali się także najwybitniejsi ludzie pióra, poza Adamem Mickiewiczem: Sebastian Klonowic, Maria Konopnicka i Franciszek S. Dmochowski. Tom poezji i prozy dobrzyńskiej (w wyborze) podzielono na 10 części, którym nadano w kolejności następujące tytuły: – Pochwała Dobrej Ziemi; Polska – Ojczyna moja, a w niej moja mała Ojczyzna; – Deo et Matris (Bogu i Matce); – Matko Boża Skępska – Brzemienna Panienko!; Matka Boża Bolesna – Oborska Pani; – Matka Boża Księtska, Konotopska, Osiecka, Czernikowska i Dobrzyńska Pani; – Dobrzyńskie korzenie. Rodzina; - Martyrologium; – Ludziom Dobrej Ziemi; –Post scriptum. Proza dobrzyńska w wypisach. Podział ten powinien ułatwić poszukiwania najistotniejszej tematyki, która stawała się inspiracją dla poetyckiej twórczości wielu autorów, choć zdajemy sobie sprawę, że można było zastosować inną formułę klasyfikującą ten olbrzymi dorobek. Do almanachu dołączono opracowaną na użytek tego wydawnictwa bibliografię poezji i prozy dobrzyńskiej (oczywiście także w wyborze), głównie w postaci druków zwartych, czyli oddzielnych tomików poezji i prozy dobrzyńskiej w liczbie ponad stu pozycji bibliograficznych, znajdujących się w zbiorach autora wyboru. W przeciwieństwie do poprzednich pięciu tomów „Biblioteki dobrzyńskiej” wydanych w latach 2011-2013, które zaopatrzone zostały w szerszą analizę treściową, w prezentowanym tomie odstąpiono od niej, wychodząc w tym miejscu z założenia, że to Czytelnik ma przede wszystkim prawo do takiej analizy i oceny. Jestem przekonany, że właśnie taka formuła spełni nie tylko oczekiwania, ale naturalną potrzebę poznania Dobrej Ziemi w słowie poetyckim i prozatorskim. Niech na dobrzyńskim kole czasu zostaną zaznaczone poszczególne utwory i ich Autorzy. Niech raz jeszcze ubogacą tę krainę.